Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wystawa Jana Szancenbacha w Rzeszowskim Domu Sztuki

Andrzej Piątek
Wystawa potrwa do 15 kwietnia.
Wystawa potrwa do 15 kwietnia. Andrzej Piątek
Adam Rajzer, właściciel Rzeszowskiego Domu Sztuki, sprowadził na Mickiewicza 13 w Rzeszowie ponad pół setki powstałych w Paryżu obrazów, rysunków i fotografii Jana Szancenbacha - kolorysty europejskiej sławy.

Wcześniej Rajzer udostępniał w foyer Teatru Siemaszkowej i piwnicach Parole Art Bistro pejzaże i martwe natury Szancenbacha. Były to pierwsze wystawy prac w Rzeszowie mistrza półcieni i światłocieni.

Poza fantazyjną kolorystyką obrazy Szancenbacha w Rzeszowskim Domu Sztuki przedstawiające place, ulice, budynki i wnętrza muzealne w Paryżu dokumentują też postacie ludzi. Także to, jak są ubrani, zgodnie z modą. To samo jest na rysunkach i fotografiach. Obrazy dzięki precyzji i staranności w potraktowaniu tych postaci zyskują walor dokumentalny. Nie wychodzimy z podziwu jak i z pomocą jakich środków można uczynić Paryż jeszcze czarowniejszym. Jak, uwieczniając znany i mniej znany, zawsze w barwach niesamowicie intensywnych, magnetycznie przyciągać kolorystyką.

Szancenbach, wiele prac poświęcił Paryżowi, ale całe życie przeżył w Krakowie, któremu też dał wiele miejsca w twórczości. Są to pełne żywej kolorystyki, harmonijne i z poczuciem humoru pejzaże z charakterystycznym motywem dorożek zimą albo wiosną, w strugach deszczu i słońca. Jak fantazyjne martwe natury i pejzaże tatrzańskie mają wielki ładunek optymizmu. Sprawia to światło, z jakiego artysta korzystał, kolory, które dobierał, nastroje, jakim podlegał. Używał barw przytłumionych, ale w przepięknych zestawieniach i kontrastach. Niezwykle atrakcyjnie aranżował stałe rekwizyty - kwiaty, arbuzy, cytryny, ryby, langusty, muszle, skrzypce i butelki. W zderzaniu czerwieni i błękitów z fioletami i bielą. Co dawało nie skrępowaną radość w przedstawianiu urody świata.

W jednym z wywiadów powiedział: Słyszę nagany, że maluję tylko martwe natury i pejzaże. A cóż ja mogę malować „bardziej atrakcyjnego”? Takie malowanie pozostawiam tym, którzy w swej pysze sądzą, że malując coś brudem zeskrobanym z palety są w stanie ukazać tragedie, bezprawie i upodlenie, jakie coraz pośpieszniej niesie światu współczesność.

Prace Jana Szancenbacha są w galeriach całej Europy i od Kanady po Argentynę i Japonię. W Rzeszowskim Domu Sztuki już tylko do 15 kwietnia. Zachęcam, takie okazje bywają w Rzeszowie rzadko.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto