Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Psychoza AD 2019. Sebastian Kłak: jestem antyartystą, robię te kolaże ze śmieci

Michał Okrzeszowski
Sebastian Kłak woli nazywać siebie "antyartystą", a swoją twórczość "antysztuką"
Sebastian Kłak woli nazywać siebie "antyartystą", a swoją twórczość "antysztuką" Michał Okrzeszowski
W Pracowni Aktywności Wszelakich (zwanej w skrócie „PAW-iem”) można obejrzeć wystawę kolaży Sebastiana Kłaka, znanego jako „Klucha”. Pochodzący z Rzeszowa artysta tworzy ciekawe prace z wycinków gazet.

Na pierwszy rzut oka piękne, kolorowe kolaże wydają się abstrakcjami. Jednak gdy przyjrzeć im się bliżej, to ma się wrażenie, że opowiadają różne historie. Im bliżej, tym widać więcej detali.

- Mam taką ambicję, żeby to nie było abstrakcyjne – mówi Sebastian Kłak.

Z drugiej strony jednak twórcy zależy na tym, żeby kolaże dawały poczucie chaosu.

– Chaos niekoniecznie musi być czymś złym, chaos istnieje, żyjemy w chaosie – dodaje „Klucha”.

Autor wykorzystuje „recykling”.

- Ja to robię ze śmieci. To są gazety, które należą do makulatury, a ja je odzyskuję. Jestem ograniczony tym, co znajdę

– opowiada.

Sebastian wycina zdjęcia i obrazki z gazet, a potem nakleja je na tekturę, np. z pudełka po butach.

- W pewnym momencie siadam i zaczynam jazdę. To jest akt twórczy. Kojarzy mi się to z pracą DJ-a, który ma dwie płyty. Puszcza je razem i tak miksuje, że tworzy z nich coś nowego. Myślę, że z kolażami jest podobnie – stwierdza autor.

Pierwsze kolaże powstały po zamachach w Londynie

Sebastian Kłak pochodzi z Rzeszowa. Od lat osiemdziesiątych związany jest z subkulturą punk. Uczestniczył w licznych projektach, m.in. Dzieci Ali Agcy, Cartoon Network, Dużo Jarania, Canal666. Kolaże tworzy od 2005 roku.

- Pierwsze zrobiłem w Londynie. Akurat byłem tam gdy były zamachy terrorystyczne w metrze. Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji, że poczułem się „na celowniku” - wspomina. – Do miejsca, gdzie pracowałem ludzie przynosili wiele gazet. Na zdjęciach prasowych wszędzie byli gliniarze, bomby, zniszczenia. Stwierdziłem, że to jest dobry materiał, żeby zrobić kolaż z punkową wrażliwością. I tak się zaczęło. Tworzyłem kolaże z gazet na jakiś tekturach dużego formatu, w które były pakowane stoły. To była bardzo pracochłonna rzecz – wspomina.

Początkowo większość jego kolaży zdobiła ściany skłotów.

- Poświęcałem im wiele godzin ale wiedziałem, że nie przetrwają. Wiedziałem, że to zostanie przejęte przez komorników, że przyjadą koparki i wszystko rozwalą – mówi.

Pięć jego prac, które teraz można obejrzeć w Rzeszowie to nowa seria, która powstała wiosną 2019.

- Po raz pierwszy nie używałem liter. Do tej jednak bardzo często korzystałem ze słowa pisanego – wycinków gazet, czy własnych liryków. I to było pewnego rodzaju ułatwieniem, bo dużo łatwiej stworzyć klimat za pomocą dwóch, trzech zdań

– przyznaje Sebastian.

Wystawa na PAW-iu potrwa do 8 listopada. Pracownia Aktywności Wszelakich mieści się przy ul. Dąbrowskiego 5 (wejście znajduje się od strony podwórza). Jest otwarta we wtorki i piątki od 16:45 do 19:15. Podczas trwania wystawy, w piątki będzie okazja żeby spotkać się i porozmawiać z artystą.

– Antyartystą! – protestuje Sebastian. – Wolę by mnie tak nazywać. Przede wszystkim to nie jest sztuka, tylko hobby. Albo może jest to sztuka, ale trochę inna – stwierdza.

Więcej informacji o wystawie można znaleźć na Facebooku: Psychoza AD 2019.


Kulturalny Szot - Mery Spolsky

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto