Czy to koniec niedzielnej giełdy w Sokołowie Małopolskim? Zostanie przeniesiona?

Niedzielna giełda w Sokołowie Młp. powstała z inicjatywy byłego burmistrza Andrzeja Ożoga od listopada 2022 roku. Wykorzystał dobry moment i lukę po likwidacji istniejącego ponad 25 lat olbrzymiego bazaru przy ul. Spichlerzowej w Rzeszowie - Załężu. O ile teraz sprzedawcy samochodów niezbyt chętnie odwiedzają oddalony od Rzeszowa o 30 kilometrów Sokołów Młp., to handlujący częściami samochodowymi, szrotem, obuwiem, rowerami i różnymi towarami co niedzielę chętnie tu rozkładają swoje stoiska.

Nie wszyscy są jednak szczęśliwi z powodu tej giełdy. Sąsiadujący z nią mieszkańcy są narażeni na duże niedogodności. Skarżą się do gminy, a także naszej redakcji.

- W niedzielę do południa jesteśmy więźniami we własnych domach. Nie można wyjechać, bo klienci giełdy pozostawiają swoje auta na naszych podjazdach. Jak się im zwraca uwagę, to mają pretensje. Ciężko przejechać i nawet jadąc do kościoła trzeba stać w korkach - skarży się jeden z sąsiadów giełdy.

W ostatnim czasie Sokołów obiegła informacja, że targowisko ma być przeniesione w inne miejsce. Wywołało to burzę w lokalnej społeczności. Mieszkańcy gminy, którzy nie sąsiadują z targowiskiem, chcą, aby ono nadal funkcjonowało, gdzie obecnie.

- Gdyby zdecydowano się na likwidację giełdy lub przeniesienie jej w inne miejsce, to byłoby to bardzo niemądre rozwiązanie. Dzięki pieniądzom, jakie ma gmina od handlowców, mniej płacimy za odpady. Przecież na targowisko i stragany gmina wzięła dotacje z UE, więc nie wiem, czy teraz to można tak łatwo zlikwidować. Zresztą sprzedawcy podpisali stosowne umowy, wybudowali pawilony, więc w razie przenosin należałoby im wypłacić stosowne odszkodowania - mówi Stanisław z Nienadówki.

Sprzedawcy, z którymi rozmawialiśmy są raczej optymistami, co do swej przyszłości.

- Gmina z opłat za miejsca handlowe ma spore zyski. Co prawda przed wyborami były sygnały, że jeśli przyjdzie nowy burmistrz, to zostaniemy wyrzuceni, ale nic podobnego się nie wydarzyło. Najważniejsze, że się miastu zgadza kasa i wszyscy są zadowoleni - mówi jeden z nich.

W sprawie przyszłości giełdy zwróciliśmy się do burmistrza Sokołowa Młp. Zapewnia, że dobrze zna sprawę, a gmina szuka sposobu rozwiązania problemu.

- Nie ukrywam, że skargi od mieszkańców spływają do naszego urzędu. Powstanie i funkcjonowanie targu w niedziele dosyć mocno ingeruje w życie osób sąsiadujących z giełdą. Ponadto w pobliżu targowiska znajduje się pogotowie, policja i straż pożarna. W razie jakiegoś zdarzenia, w czasie handlu te służby mają problem z szybkim dojazdem, muszą przebijać się przez ruchliwą drogę pełną samochodów - wyjaśnia Andrzej Kraska, burmistrz Sokołowa Małopolskiego.

Dementuje informacje, jakie pojawiły się w Sokołowie, dotyczące przeniesienia giełdy do gminy Kamień.

- To zwykła plotka, która pojawiła się jeszcze w kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi. Nigdy takich planów nie było. Obecnie analizujemy możliwości pozwalające odciążyć od uciążliwości giełdy najbardziej poszkodowanych z tego powodu mieszkańców. Przed decyzją o lokalizacji giełdy nie było przeprowadzonych konsultacji społecznych, a na liście sprzeciwiającej się podpisało się ponad 600 osób - mówi Andrzej Kraska.

Burmistrz poinformował, że gmina z niedzielnego targowiska ma roczny przychód około 1 mln zł, trzeba jednak od tej kwoty odliczyć koszty utrzymania placu i jego eksploatacji.

ZOBACZ TEŻ: