Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedy wieś zostaje miastem. Tak było m.in. z Boguchwałą [WIDEO]

Jaromir Kwiatkowski
Wideo
od 16 lat
Doświadczenia miejscowości, które odzyskały w ostatnich latach prawa miejskie (jak np. Boguchwała) mogą być podpowiedzią dla Jawornika Polskiego i Birczy, które czeka to samo od 1 stycznia 2024 roku

Sąsiadującą z Rzeszowem Boguchwałę zamieszkuje ponad 6 tys. mieszkańców (dane z 2022 roku). W latach 1728-1772 ta miejscowość była już miastem, jednak edykt króla Augusta II Sasa unieważniły austriackie władze zaborcze. Ale było to na tyle dawno, że trudno odwoływać się do tamtych doświadczeń.

Prawa miejskie Boguchwała odzyskała 1 stycznia 2008 roku na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z lipca roku poprzedniego. Oczywiście musiała wcześniej spełnić – co uczyniła z naddatkiem - odpowiednie warunki: co najmniej 3 tys. mieszkańców, z czego przynajmniej 2/3 pracujących poza rolnictwem, miejsko-usługowy charakter miejscowości. Ponadto mieszkańcy samej Boguchwały, jak i gminy podczas konsultacji społecznych zdecydowanie opowiedzieli się za nadaniem stolicy gminy statusu miejskiego.

Mocno odczuliśmy stratę Zwięczycy

Decyzja o ubieganiu się Boguchwały o odzyskanie praw miejskich miała swoje drugie dno. Była formą obrony przed ekspansją ówczesnego prezydenta Rzeszowa na sąsiednie miejscowości, które Tadeusz Ferenc – działając z pozycji siły – przyłączał do stolicy Podkarpacia. Rzeszowowi udało się zresztą wchłonąć jedno z sołectw gminy Boguchwała – położoną pomiędzy nią a Rzeszowem Zwięczycę.

- Trzeba było się bronić, by Rzeszów nie przejął kolejnych miejscowości, tym bardziej, że prezydent Ferenc nie konsultował swoich planów z włodarzami sąsiednich gmin. Baliśmy się, by także Boguchwała czy inne miejscowości gminy nie zostały wchłonięte do Rzeszowa – przyznaje obecny burmistrz dr Wiesław Kąkol. Dodaje, że starania o odzyskanie statusu miasta były pomysłem poprzedniego wójta, a później burmistrza - Wiesława Dronki.

Stratę Zwięczycy (czytaj: uszczuplenie dochodów gminy z tego tytułu) gmina Boguchwała odczuła bardzo mocno.

- Musieliśmy wyrównywać straty przez 8-10 lat –przyznaje burmistrz Kąkol. - W tych latach w gminie niewiele się działo ze względu na to, że nie było pieniędzy na nowe inwestycje.

Tak czy owak, Boguchwała – bez względu na to, czy jest miastem, czy była wsią – jest na sąsiedztwo Rzeszowa skazana. Jednak Wiesław Kąkol uważa, że takie sąsiedztwo ma więcej plusów niż minusów:

- Duże miasto wojewódzkie rządzi się swoimi prawami, przyciąga i powinno przyciągać, bo taka jest jego rola, że ma być kołem napędowym rozwoju całego województwa.

Burmistrz wskazuje na jeden z takich plusów.

- Rozwijamy się w tempie rozwijania się Rzeszowa – podkreśla Wiesław Kąkol. - Rzeszów ma dodatni przyrost naturalny, gminy w jego bliskim otoczeniu może nie tyle mają ten przyrost dodatni, ale na pewno dodatnie saldo migracji. Mieszkańców nam przybywa, a w większości gmin położonych dalej od Rzeszowa ich ubywa. A przybywa nam z tego powodu, że ludzie chcą się tu osiedlać ze względu na bliskość Rzeszowa, gdzie można liczyć na pracę.

Elementy miastotwórcze

- Po odzyskaniu praw miejskich nastąpił duży rozwój miejscowości. Boguchwała z wioski staje się coraz bardziej miastem – zauważa Marek Jakubowicz, były dziennikarz, a obecnie współpracownik „Nowin”, emeryt mieszkający w Boguchwale od lat 70 ub. wieku..

Widać to w przyroście miejskiej infrastruktury. Najbardziej typowymi elementami miastotwórczymi są zawsze: rynek, szkoła średnia i budownictwo wielorodzinne.

Rynku miejskiego Boguchwała nie miała, trzeba go więc było zbudować. Budowa ruszyła po 7 latach od odzyskania praw miejskich.

Miejskie Centrum Kultury i płyta Rynku
Miejskie Centrum Kultury i płyta Rynku Dariusz Szwed

- Powstał na terenie po byłym gospodarstwie rolnym, które zostało przejęte przez gminę. Był realizowany w dwóch etapach: najpierw płyta rynku i Miejskie Centrum Kultury, w drugim etapie został odrestaurowany spichlerz – zaznacza burmistrz.

Spichlerz stanowi centralny punkt Rynku Miejskiego. Mieści się w nim restauracja „Genius loci”. Wokół budynku powstały zieleńce, jest fontanna, plac otrzymał nową nawierzchnię wykonaną z kostki brukowej, powstał parking. W dawnym budynku biurowo-warsztatowym po remoncie znalazło siedzibę prężne Miejskie Centrum Kultury, prowadzące działalność kulturalną, edukacyjną i wystawienniczą.

Marek Jakubowicz uważa Rynek Miejski w obecnym kształcie za inwestycję nie skończoną.

– Z jednej strony stoi budynek MCK, na pozostałych pierzejach mamy teren do zabudowania – przekonuje. - Jeśli miałby to być rynek z prawdziwego zdarzenia, to należałoby tam postawić stylowe kamieniczki z zakładami usługowymi na parterze, kawiarenkami itd.

Sprawa jest jednak otwarta. Jak informuje burmistrz, gmina Boguchwała posiada koncepcję zabudowy południowo-wschodniej pierzei rynku, spójną architektonicznie z obecnymi obiektami. Jeszcze w tym roku zakończy się postępowanie w sprawie zmiany planu miejscowego i zaczną się prace projektowe.

Powstanie liceum w Boguchwale to również znak „miejskości” tej miejscowości. Myśl o szkole średniej tkwiła w świadomości mieszkańców od początku przemian ustrojowych po 1989 roku. Odzyskanie praw miejskich stało się impulsem do tego, że w Boguchwale zaczęto jeszcze bardziej intensywnie myśleć o podkreśleniu jej miejskiego charakteru również w ten sposób. W 2010 roku Rada Miejska powołała do życia Liceum Ogólnokształcące – pierwszą szkołę średnią w historii miejscowości. Dziś jest to szkoła z oddziałami dwujęzycznymi – nauka odbywa się po polsku i angielsku.

Zabudowa wielorodzinna – kolejny wyróżnik miasta – istniała w Boguchwale także w czasach, gdy była ona wsią (m.in. bloki zakładowe Zapelu, Zakładów Naprawy Samochodów czy przy ODR). Na osiedlu Gaj, zwanym też „Koreją”, na 16,5-hektarowym terenie kupionym od Agencji Nieruchomości Rolnych przez spółkę gminną Towarzystwo Budownictwa Społecznego powstaje nowe osiedle mieszkaniowe, przeznaczone docelowo na 4,5-5 tys. mieszkańców. Według zapowiedzi, bloki mają powstawać sukcesywnie do końca 2024 roku. To znacząca inwestycja, która spowoduje przyrost liczby mieszkańców Boguchwały o ¾.

Nowe inwestycje jeszcze bardziej zmieniają charakter Boguchwały na miejski. Już w momencie odzyskiwania praw miejskich 90 proc. mieszkańców otrzymywała się z działalności pozarolniczej. Rynek na terenie po byłym gospodarstwie rolnym czy nowe osiedle oznaczają zanikanie terenów kojarzących się „wiejsko”.

– Ten teren służył kiedyś uprawie roślin hodowlanych i bydła - wspomina Marek Jakubowicz, gdy stoimy patrząc na nowe bloki na osiedlu Gaj. I dodaje: - A tam, gdzie obecnie znajduje się Rynek Miejski, była obora. Można było tam kupić mleko prosto od krowy.
- Ciężko już dziś szukać na terenie samej Boguchwały większych gospodarstw rolnych – dodaje Wiesław Kąkol. - Kiedyś było ich więcej, był PGR, w którym pracowała duża część mieszkańców. Owszem, prężnie działa Ośrodek Doradztwa Rolniczego, który ma swoje poletka doświadczalne na osiedlu Gaj, ale one sąsiadują bezpośrednio z zabudową wielorodzinną. Zastanawiamy się, co będzie z nimi dalej. Być może kiedyś zostaną zagospodarowane jako tereny mieszkaniowe.

Miasto to większy prestiż

Moi rozmówcy zgodnie twierdzą, że miejski status Boguchwały oznacza większy prestiż. Dla Marka Jakubowicza to także powrót do historii i tradycji.

- Lepiej być miastem, nawet małym – uważa burmistrz. - Jest to prestiż dla mieszkańców, ale – jak zaraz dodaje - przede wszystkim możliwość rozwoju elementów infrastruktury, które są właściwe dla miasta i miejskiego standardu życia: bloki, chodniki, oświetlenie, liceum, rynek – wylicza.

Wiesław Kąkol podkreśla, że zmiana statusu Boguchwały nie wpłynęła znacząco na poziom jej dochodów. - Pod względem podatkowym gminę traktujemy jako całość: dziewięć wsi plus miasto Boguchwała – tłumaczy. - Podatki są takie same w mieście, jak we wioskach. Nie stosujemy zróżnicowania, bo nie miałoby to sensu. Mieszkańcy Boguchwały na pewno nie stracili na tej zamianie, ale też nie zyskali, bo status miejski wcale nie oznacza większych profitów w formie choćby subwencji. Wręcz przeciwnie – subwencja oświatowa nieco się obniżyła, bo dla szkół wiejskich jest ona troszkę wyższa. Ale nie jest to znaczący spadek.

Burmistrz Wiesław Kąkol
Burmistrz Wiesław Kąkol Dariusz Szwed

Żeby praca była na miejscu

Boguchwała często jest nazywana sypialną Rzeszowa. Faktem jest, że wielu mieszkańców „od zawsze” dojeżdżało stąd do stolicy województwa do pracy. Lecz burmistrz przypomina sobie publikacje prasowe jeszcze w okresie PRL, w których podziwiano stopień uprzemysłowienia miejscowości.

– W przeszłości, oprócz Zapelu, który zatrudnia dziś pół tysiąca pracowników, istniały jeszcze Zakłady Naprawy Samochodów i parę innych firm – wspomina Wiesław Kąkol. I dodaje: - Zmiany ustrojowe w latach 90. spowodowały redukcję miejsc pracy. Ale dzisiaj na 100-hektarowym obszarze budujemy strefę ekonomiczną. Pojawiają się pierwsze budynki i hale, zaczynają powstawać nowe firmy. Staramy się odbudować potencjał przemysłowy, żeby Boguchwała miała miejsca pracy. Cieszymy się, że mieszkańcy mogą koleją aglomeracyjną dojeżdżać na drugą stronę Rzeszowa do pracy na Dworzysku czy w innych strefach, ale uważamy, że byłoby lepiej, gdyby mieli pracę na miejscu. To nie tylko minimalizacja kosztów dojazdu do pracy, ale także kosztów społecznych: człowiek, który ma bliżej do pracy, ma też więcej czasu dla rodziny, integruje się z miejscową społecznością, czuje się mieszkańcem danej miejscowości. A spotykałem się z ludźmi, którzy nie bardzo wiedzieli, co się w Boguchwale dzieje, gdyż – jak mówili – przyjeżdżają tu tylko przenocować.

Marek Jakubowicz również ma nadzieję, że kiedyś te proporcje się zmienią i że Rzeszów nie będzie „wysysał” z Boguchwały pracowników tak mocno jak dziś. Zwraca też uwagę na braki w infrastrukturze, która nie nadąża za szybkim rozwojem mieszkaniowym (kanalizacja, wodociągi, gazyfikacja). Sporo jest także do zrobienia, jeżeli chodzi o drogi lokalne czy osiedlowe.

No i Boguchwała czeka na zakończenie budowy odcinka S19 Rzeszów-Babica. Wylotówka z Rzeszowa przestaje być drogą dwupasmową w Zwięczycy. Brak obwodnicy powoduje, zwłaszcza w godzinach szczytu, ogromne korki pomiędzy Rzeszowem a Boguchwałą, dobrze znane kierowcom jadącym w kierunku Bieszczadów. Odcinek ma być gotowy w 2026 roku. Wcześniej poprawy sytuacji trudno się spodziewać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kiedy wieś zostaje miastem. Tak było m.in. z Boguchwałą [WIDEO] - Nowiny

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto