Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grupa mieszkańców nie chce likwidacji kaloryferów w klatkach. W blokach SM „Nowe Miasto” w korytarzach będzie mniej grzejników

Wojciech Tatara
Wojciech Tatara
Wideo
od 16 lat
Spółdzielnia mieszkaniowa „Nowe Miasto” w Rzeszowie rozpoczęła demontaż grzejników w klatach bloków przy ul. Podwisłocze. To nie podoba się części mieszkańców.

- Chciałbym zainterweniować w sprawie likwidacji grzejników w klatkach schodowych od piętra 3. do 8. Spółdzielnia nie przedstawiła, jakie korzyści będą płynąć z tej likwidacji. Byłem u prezesa na rozmowie i przez 1,5 godziny nie był w stanie mnie przekonać o konieczności takiego postępowania - mówi Piotr Bisto, mieszkaniec spółdzielni mieszkaniowej „Nowe Miasto” w Rzeszowie.

Brak konsultacji

Do bloku pana Piotra ekipa do demontażu przyszła kilka dni temu, jednak mieszkaniec nie pozwolił na wycięcie grzejnika. - Powiedziałem, że zadzwonię po policję, bo sprawa z usuwaniem grzejników nie była z nikim konsultowana. Podobno jedna osoba na kilka tysięcy członków spółdzielni poddała taki pomysł. Likwidacja grzejników w klatkach schodowych spowoduje, że będziemy mieli zimno. Prezes tłumaczył, że na klatce może być 8 stopni Celsjusza. Co jednak w przypadku, gdy będzie ekstremalna zima i temperatura zacznie sięgać na zewnątrz -30 stopni? Czy wtedy też na klatkach będzie 8 stopni - pyta pan Piotr

Mężczyzna zebrał podpisy osób sprzeciwiających się demontażowi kaloryferów i zaniósł je do spółdzielni. Jednak jak twierdzi, nikt nie zwrócił uwagi na opinię mieszkańców. - Zbierałem podpisy przeciwko likwidacji grzejników. Może nie jest ich zbyt dużo, bo około trzydziestu. Nie chodziłem systematycznie po klatkach, tylko ktoś się podpisał gdzieś przy okazji. Pismo przekazałem do spółdzielni 21 sierpnia, ale prezes się tym nie przejął, tylko nadal demontuje grzejniki tym razem w bloku nr 4 -dodaje mężczyzna.

Na dowód pokazuje puste miejsce po wyciętym grzejniku. Również jedna z pań mieszkająca w bloku nr 2 jest zdziwiona decyzją spółdzielni. - Skoro te grzejniki są i jeśli nawet grzeją za mocno, to czy nie można ich przykręcić, a nie zaraz całkiem likwidować. Przecież wylewamy w ten sposób dziecko z kąpielą - ocenia seniorka z bloku nr 2 przy ul. Podwisłocze.

Dla dobra mieszkańców

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z władzami spółdzielni mieszkaniowej „Nowe Miasto”. Tam dowiedzieliśmy się, że likwidacja grzejników jest w interesie mieszkańców, ponieważ obniży koszty opłat za ciepło.

- W każdej klatce jest po 9 tych grzejników, dlatego na walnym zgromadzeniu padła propozycja, aby zmniejszyć liczbę o 7. My zdecydowaliśmy, aby zmniejszyć ich liczbę o 6, czyli do 3 na każdą klatkę. Norma mówi, że na klatce powinno być 7-8 stopni Celsjusza, a jest po 16-20. Za to płacą wszyscy mieszkańcy. Te grzejniki pochodzą 1977 roku i nawet jak się zakręci, to zaraz ktoś odkręca. Jestem zdziwiony, że ktoś jest przeciwny rozwiązaniu, na którym sam skorzysta - mówi Jerzy Kustra, zastępca prezesa Zarządu Spółdzielni „Nowe Miasto”

Spółdzielnia nadal będzie demontować część grzejników, a prezes Kustra zapewnia, że i tak temperatura na klatkach nadal będzie o wiele wyższa niż wymagane 8 stopni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto