Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Będzie rewolucja w ZTM Rzeszów? Autobusy mają jeździć jak w zegarku, trasy zostaną skrócone, powstaną centra przesiadkowe i co jeszcze?

OPRAC.:
Marcin Piecyk
Marcin Piecyk
To koniec tras MPK Rzeszów, które jeżdżą przez całe miasto? Ratusz chce, aby mieszkańcy chętniej korzystali z przesiadek. I nie tylko
To koniec tras MPK Rzeszów, które jeżdżą przez całe miasto? Ratusz chce, aby mieszkańcy chętniej korzystali z przesiadek. I nie tylko Krzysztof Kapica
Miasto zapowiada rewolucję w funkcjonowaniu ZTM Rzeszów. Autobusy MPK mają już niedługo kursować po krótszych trasach tak, aby "nie jeździć po całym mieście". Wszystko, żeby, jak słyszymy w ratuszu, usprawnić przesiadki i skrócić czas dojazdu do punktu docelowego. Zmiany mogą wejść w życie już w przyszłym roku, ale najpierw trzeba ustalić nowe linie i porozmawiać z mieszkańcami poszczególnych osiedli.

Poszczególne linie rzeszowskich autobusów MPK mają być krótsze, a ZTM Rzeszów ma wprowadzić taktowanie. Wszystko, by usprawnić w założeniu działanie komunikacji miejskiej. Pierwszy krok w tę stronę został już wykonany: od 3 lipca najpopularniejsze linie jak 0A czy 0B w godzinach szczytu kursują co 12 minut.

- Wadą rozwiązań komunikacyjnych, które są w naszym mieście, jest to, że mamy dużo linii, które mają bardzo długie trasy. Niektóre jadą przez całe miasto, zatrzymują się w różnych zakątkach Rzeszowa. Zmiany docelowe miałyby polegać na wprowadzeniu nowych linii, które miałyby mieć krótsze trasy, tak, żeby mieszkaniec sprawniej dostawał się niekoniecznie do miejsca docelowego, ale do punktu przesiadkowego, gdzie szybko i sprawnie przesiądzie się na autobus, którym dotrze do celu

- wyjaśnia Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.

Krótsze trasy, więcej przesiadek i zmiany w biletach MPK Rzeszów. Ale nie od razu

Artur Gernand dodaje, że nie jest możliwe stworzenie takich linii, które kursują po całym mieście i rozwożą wszystkich do celu. Podkreśla, że ważnym jest, aby tak zorganizować komunikację miejską, aby przesiadanie było sprawne. To ma się udać m. in. dzięki taktowaniu.

- Nie może polegać to na tym, że będzie punkt przesiadkowy, a mieszkaniec tam będzie czekał pół godziny na kolejny autobus. A taktowanie polega na jeździe danych linii w równych odstępach czasowych. Chodzi o to, żeby mieszkaniec chcąc skorzystać przykładowo z linii 0A czy 0B, nie musiał patrzeć na rozkład jazdy

- tłumaczy A. Gernand.

I wyjaśnia, że pasażer czekając na przystanku powinien mieć pewność, że linia na którą czeka pojawi się najpóźniej za np. 12 minut. Dodaje, że da się to zrobić, ale nie można wprowadzać tak dużych zmian z dnia na dzień. Te będą wiązać się być może nawet z likwidacją części linii i skróceniem innych. Zmiany w letnim okresie miały być próbą przygotowania mieszkańców Rzeszowa na "rewolucję".

Najpierw rozmowy, zmiany później. Rewolucja w ZTM Rzeszów?

Zmienić ma się również polityka biletowa, ale nad tym ZTM Rzeszów dopiero się pochyli. Artur Gernand sugeruje, że jeśli przesiadki będą sprawne i taktowanie już zadziała, świetnym rozwiązaniem powinien być bilet godzinny. Kasowany w pierwszym autobusie pozwoli dojechać do celu niezależnie od liczby przesiadek.

Kiedy nowe założenia wejdą w życie? Na razie trudno powiedzieć, ale miasto chciałoby, żeby "rewolucja" w ZTM rozpoczęła się w przyszłym roku. Najpierw trzeba opracować nowe trasy, ustalić strategiczne punkty przesiadkowe. Będą też konsultacje społeczne z mieszkańcami poszczególnych osiedli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto