Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wniosek o pieniądze na odmulenie zalewu w Rzeszowie złożony. Decyzja jesienią

Bartosz Gubernat
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej otrzymał wniosek o dofinansowanie odmulania zalewu na Wisłoku w Rzeszowie.

Właścicielem rzeszowskiego zbiornika jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie. To on w lipcu złożył wniosek o dofinansowanie odmulania rzeki. Kwotą około 200 mln zł na podobne inwestycje dysponuje NFOŚiGW, ale o tym kto je otrzyma, zdecyduje konkurs. Zgłoszono do niego łącznie 15 projektów. Aktualnie krakowsko-rzeszowski wniosek jest weryfikowany w pierwszym etapie konkursu. Następnie podobnie jak pozostałe będzie oceniany przez komisję konkursową. Chociaż ostatecznych decyzji można się spodziewać dopiero w listopadzie, lokalni politycy są dobrej myśli. Zbigniew Chmielowiec i Wojciech Buczak z PiS zapewniają, że resort jest przychylny planom miasta, które za wszelką cenę chce odmulić koryto zbiornika.

- W ministerstwie środowiska jest zielone światło dla odmulenia zalewu i doprowadzenia go do stanu, który nie będzie zagrażał miastu. Są bardzo duże szanse na to, że pieniądze zostaną przyznane - mówił Nowinom poseł Buczak, zaraz po posiedzeniu sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, podczas której omawiano sytuację zalewu.

- Wszelkie dokumenty zostały złożone na czas, wniosek o dotację jest kompletny i bardzo zasadny. Nie wyobrażam sobie, aby w obecnej sytuacji pieniądze nie trafiły do Rzeszowa - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta miasta.

Zalew na Wisłoku powstał w 1971 roku. Miał pełnić funkcję przeciwpowodziową i rekreacyjną. Początkowo spełniał swoje zadanie. Przez wiele lat żaglówki korzystały z całego akwenu, który w dodatku sięgał jeszcze dalej w kierunku wschodnim. Dopiero na przełomie lat 80. i 90. nieco go zwężono i częściowo odmulono. Ponieważ zapora została skonstruowana tak, że wodę z zalewu puszcza górą, muł płynący z nurtem rzeki osadza się na dole. W tej chwili jest go tak dużo, że zdaniem ekologów stanowi ogromne zagrożenie dla rzadkich gatunków roślin i zwierząt, a w ciągu kilku lat może dodatkowo zagrozić także ujęciom wody - miejskiemu na osiedlu Zwięczyca i temu na wysokości Lisiej Góry, wykorzystywanemu przez zakład Pratt&Whitney (dawna WSK).

Dlatego władze miasta od lat walczą o jego odmulenie. W 2010 roku prace nawet się rozpoczęły, ale po protestach ekologów trzeba było je przerwać. Firma, która chciała czyścić rzekę, w zamian za wydobyty urobek zrezygnowała wówczas z powrotu na zalew.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto