Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek, 23 listopada, o 1590 zachorowań na Covid-19 (1140 nowe zakażenia i 450 ponowne) w całym kraju. Odnotowano 39 przypadków śmiertelnych - 32 wyłącznie z powodu Covid-19, a 7 poprzez choroby współistniejące.
Jeśli chodzi o województwo podkarpackie to zachorowało kolejne 70 osób (53 nowe zakażenia i 17 ponowne). Na szczęście w naszym regionie nie odnotowano żadnych przypadków śmiertelnych.
- W oparciu o dane epidemiologiczne od kilku miesięcy obserwuje się stały wzrost zachorowań na Covid-19 zarówno w Polsce jak i w województwie podkarpackim. Liczba zachorowań we wrześniu w województwie podkarpackim wynosiła 177 przypadków, w październiku – 440, natomiast w okresie od 1 do 23 listopada – 981 zachorowań - przekazuje Dorota Gibała z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie.
Testują się w domu
Lek. med. Jolanta Kluz-Zawadzka, przewodnicząca Zespołu Kontroli Zakażeń Szpitalnych i specjalista ds. epidemiologii i chorób zakaźnych zaznacza, że statystyki nie są do końca odzwierciedleniem tego, jak naprawdę wygląda sytuacja w regionie.
- Statystyki są trudne i nie do końca pełne, ponieważ większość ludzi robi testy apteczne, a nie w izbie przyjęć w szpitalu czy u lekarza rodzinnego - mówi lek. med. Jolanta Kluz-Zawadzka. - I jeśli jest u nich wynik pozytywny, to pracują z domu lub biorą urlopy, ponieważ nie każdy może sobie pozwolić na długie nieobecności w pracy.
Dodaje, że w naszym regionie są zachorowania na Covid-19. Chorują nie tylko seniorzy i dzieci, ale także młodzi ludzie. Zgłaszają oni nowe objawy choroby.
- To nie tylko suchy kaszel, katar czy gorączka, ale też bóle zagałkowe oczu, krzyży, mięśni, stawów, pieczenie i drapanie gardła, czy u osób z wielochorobowością zapalenie górnych dróg oddechowych.
Lekarz podkreśla, że choroba Covid-19 wciąż jest groźna i nie możemy jej lekceważyć.
- Zakażenie wirusem Sars-Cov-2 zwłaszcza u osób z różnymi innymi chorobami może skończyć się poważnym zapaleniem płuc - ostrzega doktor Jolanta Kluz-Zawadzka i apeluje, aby zwłaszcza teraz zwiększyć środki ostrożności. - Nadal obowiązują te same zasady jak w pandemii, czyli jeśli kaszlemy, powinniśmy używać maseczek ochronnych, aby chronić nie tylko siebie, ale też innych.
W celu zmniejszenia ryzyka zakażenia musimy też dbać o higienę rąk. Natomiast jeśli podejrzewamy, że nasz zły stan zdrowia może być wywołany koronawirusem, powinniśmy zostać w domu.
- Tutaj chodzi nie tylko o naszych najbliższych, współpracowników, ale też o nas samych. Nie powinniśmy zaziębić przeziębienia, aby nie przerodziło się ono w poważniejszą chorobę - mówi doktor.
Szpitale (na razie) nie ograniczają odwiedzin
Sezon infekcyjny tak naprawdę dopiero przed nami, a już rośnie liczba zachorowań na Covid-19, a także liczba hospitalizacji z powodu tej choroby. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w regionie.
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Rzeszowie i w Podkarpackim Centrum Chorób Płuc w Rzeszowie w sumie jest 8 hospitalizowanych pacjentów zakażonych SARS-CoV-2.
- Na ten moment nie ma ograniczeń przyjęć ani odwiedzin chorych. Cały czas jednak sytuacja epidemiologiczna jest monitorowana i jeśli nastąpiłby nagły wzrost zachorowań, zostaną podjęte odpowiednie kroki - zapewnia Andrzej Sroka, rzecznik USK w Rzeszowie.
W Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie hospitalizowane są 4 osoby.
- Ich stan jest dobry - informuje Tomasz Warchoł, rzecznik szpitala.
Obecnie szpital nie ogranicza też odwiedzin pacjentów.
Sanepid przypomina, że Covid -19 jest chorobą zakaźną i u większości osób przebiega łagodnie lub bez objawów, ale może być śmiertelnie groźna dla osób w starszym wieku, z chorobami przewlekłymi i osłabioną odpornością.
- Dlatego bardzo ważne są działania prewencyjne, szczególnie w okresie wzmożonych zachorowań na infekcje dróg oddechowych, do których należą m.in. prawidłowa higiena rąk szczególnie po powrocie do domu z miejsc ogólnie dostępnych (sklepy, środki komunikacji publicznej, galerie, placówki medyczne itp.), unikanie dużych skupisk ludzkich, a jeżeli nie jest to możliwe, zachowanie odpowiedniego dystansu - wylicza Dorota Gibała.
Dodaje też, że w przypadku zagrożenia wewnątrzszpitalnego i biorąc pod uwagę aktualną sytuację epidemiologiczną oraz wzrostu zachorowań na Covid-19 w regionie, kierownik szpitala ma prawo wprowadzić obostrzenia mając na uwadze zdrowie i życie pacjentów, w tym również zakaz lub ograniczenie odwiedzin.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
