Dotarły do nas sygnały od właścicieli pawilonów handlowych, którzy nie szczędzili krytycznych słów pod adresem władz miasta. Chodzi o wzrost opłat za powierzchnię na placu handlowym.
- Miasto, a dokładnie jego włodarze, chcą uczynić z Rzeszowa drugą stolicę, jeżeli chodzi o najwyższe ceny. Zaczęli od najdroższych biletów MPK w Polsce. Następnie poszybowały ceny za parkowanie. Teraz przyszedł czas na setki małych przedsiębiorców. Ceny za wynajmowany plac pod tzw. swoją budkę handlową wzrosły prawie o 100 procent. Przy obecnej recesji setki drobnych przedsiębiorców zasili szarą strefę lub biura poszukujących pracy - irytuje się pan Robert z Rzeszowa (nazwisko do wiadomości redakcji).
Mężczyzna twierdzi, że jeżeli ktoś na nowe warunki się nie zgodzi, to ma miesiąc na spakowanie i zwinięcie swojej budki z miejskiego placu.
Kolejny dokument, jaki do nas dotarł, to skan aneksu umowy między Miejską Administracją Targowisk i Parkingów a klientem. Wynika z niej, że dzierżawca zobowiązuje się płacić miastu o wiele wyższą miesięczną należność. Gdyby jej nie uiścił, będzie musiał zapłacić m.in. 100 procent więcej za bezumowne korzystanie z placu. Aneks ma zacząć obowiązywać od maja.
- Takie prezenty na zbliżające się święta dostało wielu znajomych handlowców. Od maja trzeba będzie liczyć się z większymi opłatami, więc korzystanie z pawilonu przestanie być dla mnie opłacalne - mówi jeden z przedsiębiorców.
Wczoraj na tzw. placu Balcerowicza pytaliśmy handlujących właścicieli pawilonów, jak oceniają zmiany stawek. Właścicielka straganu, z którą rozmawialiśmy, stwierdziła, że w jej przypadku opłaty zostały zmniejszone. - Miasto ujednolica opłaty, więc akurat dla mnie jest teraz korzystnie. Jak to w życiu bywa, na zmianie przepisów jedni skorzystają, a drudzy stracą.
Inny handlowiec opowiedział, że jego znajomy dostał horrendalną podwyżkę i zastanawia się, co ma teraz robić. - Zamiast wspierać handel, miasto rzuca nam kłody pod nogi. Została nas garstka handlowców w porównaniu z tym, co było jeszcze na tym placu kilka lat temu. W tym mieście teraz to tylko wzrastają opłaty - uważa pan Zbigniew.
Skąd takie różnice w opłatach za place handlowe - zapytaliśmy w ratuszu.
- Nie wprowadzamy nowych podwyżek. Jest to jedynie zmiana systemu naliczania opłat. Wcześniej były zawarte w progach zależnych od wielkości pawilonów handlowych w tzw. widełkach. Funkcjonowały opłaty np. do 5, 10, 20 czy 30 mkw., co było niesprawiedliwe względem tych, którzy mieli np. 11 mkw., a płacili tyle samo, co właściciele straganów o powierzchni 18 mkw. W nowym systemie każdy płaci od mkw. Jeżeli ktoś ma 14 mkw., to płaci dokładnie za taką powierzchnię - wyjaśnia Marzena Kłeczek-Krawiec, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Według nowego systemu w mieście wydzielone zostaną dwie strefy, gdzie funkcjonować będą dwie różne stawki za dzierżawę 1 mkw.: pierwsza to ulica Targowa i Moniuszki - miesiąc netto kosztuje 31 zł za każdy rozpoczęty metr kwadratowy straganu. Druga strefa: ulica Kochanowskiego, Broniewskiego, Staszica, Dworaka, Cienista - miesiąc netto kosztuje 24 zł za każdy rozpoczęty metr kw. straganu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?