Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Perełki architektury w Rzeszowie [NASZ KOMENTARZ]

Katarzyna
K.Kapica
Reportażysta Filip Springer od kilku lat edukuje Polaków w zakresie architektury, urbanistyki i ogólnie pojętej estetyki miejskiej przestrzeni. Nuda? Nic bardziej mylnego.

Za mało porywającymi hasłami ukrywają się historie ludzi, miejsc i zjawisk, które sprawiają, że jego książki czyta się od deski do deski. Hitowe już zbiory pt. „Wanna z kolumnadą”, czy „Źle urodzone. Reportaże o architekturze PRL” sprzedały się w tysiącach egzemplarzy i wielu ludziom - do których zalicza się wyżej podpisana - dały do myślenia w zakresie tego, jak nasze miasta wyglądają, a jak wyglądać powinny. I dlaczego akurat w tym przypadku niespecjalnie chętnie dążymy do zachodnich standardów.

Do tej pory Rzeszów, czy w ogóle Podkarpacie, jeśli już gdzieś się w literaturze Springera pojawiały, to niestety raczej w negatywnym kontekście. Bo, nie oszukujmy się, z estetyką przestrzeni publicznej jesteśmy w mieście raczej na bakier. I mam tu na myśli zarówno wszechobecne reklamy, jak i wątpliwej jakości renowacje, nieład urbanistyczny (byliście kiedyś na Drabinance?), czy zupełnie nowe „perły” architektury, które zwłaszcza w Rzeszowie rosną jak grzyby po deszczu. Dlatego miła niespodzianka spotkała mnie, kiedy sięgnęłam po najnowszą książkę Springera pt. „Księga zachwytów”. Tym razem reportażysta poszukiwał tego, co dobre w polskiej architekturze.

W książce pojawiły się trzy krótkie historie naszych miejskich obiektów. Jeden być może odgadniecie, dwa pozostałe - raczej nie. O które chodzi? Wbrew tytułowi, okrągła kładka, która ma na koncie ogólnopolską karierę medialną, wzbudza w autorze mocno ambiwalentne uczucia i jej recenzja nie jest pochwalna, w przeciwieństwie do budynku Filharmonii Podkarpackiej i hali na Podpromiu. Warto zatem sięgnąć po tę książkę, żeby nieco więcej dowiedzieć się o swoim mieście i tym, co się w nim znajduje. Bo czy przeciętnemu rzeszowianinowi przyszło do głowy, żeby w codziennym pędzie zatrzymać się na ul. Chopina i pogapić na filharmonię? Pewnie nie, a naprawdę warto!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto