Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co jedzą dzieci w żłobkach? Jak zminimalizować ryzyko zadławienia i na co zwracać uwagę? [WIDEO]

Redakcja
Wideo
od 16 lat
W wyniku zadławienia się prawdopodobnie winogronem 3-letnie dziecko nie żyje. Jakie zasady obowiązują przy podawaniu jedzenia małym dzieciom, aby zminimalizować ryzyko zadławienia?

Rodzice zapewniają, że to opiekun jest odpowiedzialny za to, co poda dziecku do jedzenia i w jaki sposób jest ono przygotowane, a także podane. Sytuacja zmienia się, kiedy pociechy uczęszczają do żłobków czy przedszkoli. Ostatnie tragiczne wydarzenie z rzeszowskiego żłobka, podczas którego w wyniku zadławienia się zmarł 3-letni chłopiec, sprawiło, że wielu rodziców zadaje sobie m.in. pytanie, czy winogrona powinny znaleźć się w menu placówki.

Co jedzą dzieci w żłobkach?

Jak wynika z oficjalnych informacji, dostępnych w żłobkach, żywienie odbywa się zgodnie z zaleceniami Instytutu Żywności i Żywienia im. prof. Aleksandra Szczygła.

- Posiłki dla dzieci do pierwszego roku życia przygotowywane są zgodnie ze schematem żywienia niemowląt. Konsystencja podawanych posiłków dostosowana jest do potrzeb i wieku dziecka. Jadłospis uzupełniany jest w mleko modyfikowane oraz kaszki przeznaczone dla dzieci i niemowląt. Dla dzieci wymagających diet eliminacyjnych jadłospis jest odpowiednio modyfikowany - czytamy w informacji.

Jak dowiedzieliśmy się w Miejskim Zespole Żłobków w Rzeszowie, menu na każdy dzień jest takie samo w każdej podlegającej mu placówce.

Na śniadanie maluchy dostają m.in.: chleb jasny, graham, słonecznikowy lub wieloziarnisty z masłem, płatki ryżowe, jęczmienne, jaglane lub kukurydziane na mleku, lane kluski na mleku, pastę z sera białego i awokado, pastę jajeczną, sałatkę rybną, ogórka kiszonego, pomidora, rzodkiewkę, a także pieczonego fileta z indyka w ziołach. Do popicia mają najczęściej kakao i kawę zbożową.

Drugie śniadanie (około godz. 10) to najczęściej owoce: banan, truskawki, winogrona, arbuz, jabłko, sok owocowo- warzywny, bobofrut czy kisiel owocowy.

Urozmaicone są także obiady. W tym tygodniu maluchy w rzeszowskich żłobkach jadły: warzywny gulasz z soczewicą, makaron świderki, galantynę drobiową, ziemniaki, sałatkę z pomidorów z cebulką i ze śmietaną, zrazy wieprzowe w sosie własnym, kaszę jęczmienną, ćwikłę z chrzanem, spagetti z cielęciną i warzywami oraz ryż gotowany na mleku z sosem serowo-jogurtowym z truskawkami.

Po drzemce dzieci jedzą najczęściej zupki, np. ziemniaczaną, kalafiorową z kaszą jaglaną, szpinakową, brokułową czy kapuśniaczek. Podwieczorek to m.in. owsianka na mleku z owocami, ciasto biszkoptowe z mango, budyń czekoladowy, deser truskawkowo-bananowy z jagodami czy - tak jak dzisiaj - napój na mleku modyfikowanym z owocami i szpinakiem.

Rzeczniczka Instytutu Żywności i Żywienia nie chce komentować sytuacji, do której doszło we wtorek w rzeszowskim żłobku przy ul. Podwisłocze. Podkreśla jednak, że w zbiorowym żywieniu nie pracują osoby przypadkowe. - To są osoby, które muszą znać to żywienie. Każda jednostka musi wypełniać zalecenia i nie ma tutaj innej drogi. To jest sytuacja zero-jedynkowa: albo placówka jest dopuszczona do takiej działalności, wraz z wyżywieniem, albo nie. Intendenci muszą posiadać doświadczenie - mówi w rozmowie z „Nowinami” Sylwia Kalska.

Bezpieczne kawałki

Tomasz Micek, ratownik medyczny z Rzeszowa, zaznacza, że w karmieniu dzieci bardzo ważne jest odpowiednie przygotowanie i podawanie produktów. - Musimy przede wszystkim mieć na oku dziecko, które spożywa posiłek. Bądźmy blisko przy nim - podkreśla ratownik. - Dzieci są bardzo rozproszone, podczas jedzenia zazwyczaj rozmawiają ze sobą, kręcą się. Bardzo ważne, w jakiej formie jest podawany posiłek. Nie dawajmy produktów, które są okrągłe, owalne. Owoce czy warzywa, m.in. pomidorki koktajlowe, winogrona, powinniśmy kroić na ćwiartki, a nie na połówkę. Tak, aby te wszystkie części były długie. Dzięki temu dziecku łatwiej będzie pogryźć, a w razie dostania się pomidorka czy winogrona do dróg oddechowych nie będą one całkowicie zablokowane. Pamiętajmy, że winogrono przekrojone na pół dalej w jednym z wymiarów jest okrągłe, więc może być trudne do przełknięcia.

Krystian Szymaniewicz, kucharz, a także właściciel restauracji i Fundacji La Famiglia w Błażowej, który ma wiele lat doświadczeń w branży gastronomicznej, podkreśla, że przygotowanie posiłków w szczególności dla dzieci w żłobkach różni się od dań przygotowanych w karcie menu w restauracji. - Na co dzień przygotowuję kilkadziesiąt zestawów dla żłobków, które obsługuję. Jest to nie lada wyczyn, dlatego często czerpię z inspiracji i porad od współpracujących ze mną dietetyków, aby dania były zgodne z normami odżywczymi i spełniały wymogi w diecie dziennej dla dziecka - mówi. - Zwracam również uwagę, aby produkty koliste (winogrona, pomidorki) kroić wzdłuż na ćwiartki, a orzechy czy pestki mielić. Największe zagrożenie stanowią produkty, które są owalne w przekroju, kruche, śliskie. Dlatego ważne jest, aby nie podawać dzieciom twardych cukierków, chipsów, popcornu, żelek, pianek, suchych płatków czy nieobranych owoców czy warzyw.

Monika Szubertowicz, dyrektor Niepublicznego Przedszkola i Żłobków Pinokio w Rzeszowie, akcentuje, że na bezpieczeństwo dziecka podczas spożywania posiłków składa się wiele różnych innych aspektów. To nie tylko prawidłowo pokrojone owoce, ale również znajomość właściwego gryzienia przez dziecko, znajomość przebytych chorób i infekcji, które rodzic powinien obowiązkowo zgłaszać przed wejściem malucha na salę żłobkową - mówi.

Podkreśla, że jest bardzo wyczulona na sposób żywienia dzieci. - Sposób przygotowania i podania posiłku jest bardzo ważny, jednak jako dyrektor kładę duży nacisk na obowiązkowe szkolenia dla kadry z zakresu udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Uważam, że świadoma kadra oraz odpowiednie narzędzia wspomagające pierwszą pomoc stanowią filar dobrze funkcjonującej placówki.

Co robić, gdy dojdzie do zadławienia?

- Przede wszystkim najważniejsza jest umiejętność rozpoznania dostania się ciała obcego do dróg oddechowych - podkreśla Tomasz Micek, ratownik medyczny. - Widząc osobę, która się dławi, kaszle i ma utrudniony oddech, a spożywała posiłek czy bawiła się jakimiś drobnymi przedmiotami, powinniśmy w pierwszej kolejności zachęcać ją do kaszlu. Pochylić ją do przodu i zachęcać, aby mocno kaszlała. Jeżeli jednak kaszel jest nieefektywny, osoba nie nabiera powietrza, dziecko sinieje, to natychmiast powinniśmy wykonać dwa manewry. Pierwszy to: pięciokrotne uderzenie między łopatki. Jeżeli ciało obce jednak nie wypadło, to trzeba przejść do drugiego manewru - pięciokrotnie ucisnąć nadbrzusze. Jeśli to jest nieefektywne, schemat powtarzamy do momentu, kiedy dziecko straci przytomność. Wtedy musimy rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową.

Ratownik radzi, jeśli chodzi o dzieci, resuscytacja powinna zacząć się od pięciu oddechów ratowniczych. - Następnie przechodzimy do schematu 30 uciśnięć i 2 wdechy - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Co jedzą dzieci w żłobkach? Jak zminimalizować ryzyko zadławienia i na co zwracać uwagę? [WIDEO] - Nowiny

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto