Pomysłodawcą nietypowej prośby była panna młoda, studentka weterynarii.
- Wiemy, jak wierne są zwierzęta i jak bezgranicznie potrafią kochać swoich właścicieli. Dlatego chcieliśmy zrobić coś dobrego dla tych, których nikt nie kocha lub które zostały porzucone - opowiada nam Gabriela Nycz z Rzeszowa.
Zamiast kwiatów - karma dla zwierząt
W zaproszeniu ślubnym młodzi zawarli dwa wierszyki.
- W jednym prosiliśmy o butelkę wina, w drugim o karmę dla zwierząt - dodaje Gabriela Nycz. Jak wspomina, woleli dostać to niż kwiaty.
Młodej parze w czasie wesela udało się zebrać ponad 40 kilogtamów karmy dla kotów i psów. Suchym jedzeniem obdarowali podopiecznych rzeszowskiego schroniska „Kundelek”.
- Pracownicy ucieszyli się z prezentu i od razu zrobili nam pamiątkowe zdjęcie - wspomina mąż Gabrieli, Paweł Nycz. - Cieszyliśmy się na myśl o tym, że wszystkie te przyjazne zwierzęta, porzucone sieroty czekające tu na nowe domy, będą miały pełne brzuszki dzięki naszemu ślubowi i wspaniałym gościom weselnym.
Młodzi małżonkowie mają nadzieję, że może inni narzeczeni planujący ślub pójdą w ich ślady i pomogą zwierzętom ze schronisk.
zobacz też: Upał niebezpieczny dla zwierząt
Źródło:NTL Radomsko Sp. z o.o./x-news
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?