Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Właściciel Wayne’s Coffe w Rzeszowie: Prowadzenia kawiarni nie traktuję tylko jako pracę

Redakcja
- Jest lepiej, niż się spodziewałem. W październiku otwieramy drugi lokal Wayne’s Coffe - w Millenium Hall. Zapewniam, że będzie to zupełnie inna kawiarnia, o innej architekturze, dostosowana do nieco innej klienteli. Menu także nie będzie takie samo – zapowiada Ralph McGaw.
- Jest lepiej, niż się spodziewałem. W październiku otwieramy drugi lokal Wayne’s Coffe - w Millenium Hall. Zapewniam, że będzie to zupełnie inna kawiarnia, o innej architekturze, dostosowana do nieco innej klienteli. Menu także nie będzie takie samo – zapowiada Ralph McGaw. Piotr Wrotny
Znajdź doświadczonego w biznesie partnera, który zna język polski, rozumie polską mentalność, kulturę i „odnajdzie się” w urzędach. Potem już tylko research i można startować z biznesem. Takie rady przekazałby dziś innym obcokrajowcom Ralph McGaw, właściciel rzeszowskiej Wayne’s Coffe.

Amerykanin przyjechał do naszego miasta w 2003 roku. Na początku był zawiedziony, bo jak mówi, spodziewał się miejsca, takiego jak Zakopane, ale Rzeszów szybko przypadł mu do gustu.
Trochę lansu nie zaszkodzi
Z pomysłem otwarcia kawiarni nosił się przez kilka lat. Chciał wiedzieć dokładnie, czego potrzebują mieszkańcy. Obserwował studentów, których uczył angielskiego, ale bardziej koncentrował się na osobach spacerujących ulicą 3 Maja, przy której mieszka. Zauważył, że część rzeszowian potrzebuje trochę lansu, poczucia, że jest w miejscu bardziej ekskluzywnym niż inne. Tego z resztą - według przedsiębiorcy - wymagała lokalizacja przy głównym deptaku.
Na Wayne's postawił rok temu. Wybór, wynajęcie lokalu i aranżacja wnętrza zajęły mu w sumie siedem miesięcy.
- Dla niektórych ten okres może być łatwy, dla inny trudny. Zależy jak bardzo jest się zdeterminowanym. Jeśli marzymy o czymś i naprawdę chcemy, żeby to się spełniło, to nic nie jest trudne - ocenia dziś Ralph McGaw. - Dla mnie to było szalenie interesujące. Nie było najgorzej z biurokracją, jak myśli wiele osób. Trudniejsze było planowanie, przygotowanie projektu, bo nie chciałem iść na łatwiznę. Zapewniłem franczyzodawcę, że Podkarpacie ma bogate tradycje kulinarne i że dostawców znajdę na miejscu. Udało się, choć prace nad stworzeniem odpowiednich receptur serwowanych u nas przekąsek trwały przez dwa miesiące.
Każdy lokal inny
Ralph McGaw, choć dał wolną rękę w aranżacji wnętrz swojej projektantce, dokładnie wiedział, czego chce. Miało to być miejsce przytulne, z kolorowymi akcentami.
- Oferowano mi sprowadzenie mebli ze Szwecji, ale ja wybrałem producenta z Podkarpacia. Nawet, gdy projektantka zaproponowała podłogę i pewne elementy z tworzyw sztucznych, powiedziałem, że musi być prawdziwe drewno. Nawet, jeśli będzie droższe i trudniejsze w utrzymaniu. W dodatku na całym świecie nie ma ani jednego tak samo zaaranżowanego lokalu. Nawet menu się różni. Gdy pojedziemy do Warszawy, nie znajdziemy tam w Wayne's kawy sojowej, a nasi świetni bariści taką serwują – chwali się McGaw.
Zatrudnia 10 osób. Personel zabrał nawet do producentów, by zobaczył, jak powstają produkty, które oferują gościom.
Nie warto walczyć z konkurencją
- Gdy przyjechałem do Rzeszowa, przy 3 Maja kawy można się było napić jedynie w Bulandzie. Teraz na samej tej ulicy jest 8 takich miejsc i to jest wspaniałe, bo ulica zaczyna żyć. Z innymi restauratorami musimy pracować razem, jako drużyna. Wtedy będziemy mieć więcej klientów - mówi przedsiębiorca i dodaje: - Jesteśmy jak małe łódki na tej samej wodzie. Gdy woda się podnosi, wszyscy idziemy w górę, gdy opada, wszyscy opadamy razem z nią. Gdybyśmy ze sobą walczyli, wszyscy przegralibyśmy, ludzie by do nas nie przychodzili.
Jest lepiej niż się spodziewał
W gastronomii ciężko określić, czy biznes dobrze się kręci. - Jest dobrze, lepiej niż oczekiwałem, ale wiadomo, że zawsze może być jeszcze lepiej. Prowadzenia kawiarni nie traktuje tylko, jako pracy. To coś jak rzeźba, decyduję o każdym ruchu. Jeszcze jej nie skończyłem. Będę nad tym pracował. – zapowiada Ralph McGaw.
PIOTR [email protected] 867-22-37

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Właściciel Wayne’s Coffe w Rzeszowie: Prowadzenia kawiarni nie traktuję tylko jako pracę - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto