Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Start Rzeszów chce po 4 latach przerwy znów zdobyć tytuł mistrza Polski

Tomasz Ryzner
Krzysztof Kapica
Rzeszowski Start, który marzy o zdobyciu swego jedenastego mistrzostwa Polski, w niedzielę podejmie rywali z Konina i Konstancina. Mecze - wyjątkowo - w hali Politechniki Rzeszowskiej.

W tym sezonie rozgrywki składają się z turniejów, podczas których spotykają się po trzy drużyny. Wszystko wieńczy turniej finałowy, w którym cztery zespoły powalczą o medale. Rzeszowianie niedawno stracili sponsora, ale trzymają fason. W trzech dotychczas rozegranych zawodach wygrali wszystkie sześć meczów i z kompletem punktów prowadzą w tabeli, wyprzedzając Start Wrocław, IKS Konstacin i Scyzory Kielce.

Warszawa pokonana

W ostatnim turnieju, w Warszawie, wicemistrzowie Polski znad Wisłoka dali lekcję basketu na wózkach ekipie OSW Olsztyn, gromiąc ją 100:10. W drugim meczu nasi spotkali się z miejscowym Startem, aktualnym mistrzem Polski, od kilku lat stojącym rzeszowianom na drodze do kolejnego tytułu. Te mecze zawsze są zacięte. Tak też było tym razem. Ekipa z Rzeszowa wygrała ostatecznie 56:43. Wynik ustaliła "trójka" Mariusza Szmuca.

- U nas nie mógł zagrać Tomek Garstka, który miał problemy ze zdrowiem. Warszawa grała bez Radka Stańczuka, który zakończył sportową przygodę - wyjaśnia Jan Cyrul, kapitan naszego Startu i żywa legenda polskiej koszykówki na wózkach (gra od ponad 30 lat, ma na koncie m.in. występ na paraolimpiadzie w Londynie).

Ukraiński rykoszet

Rzeszowski team radzi sobie, choć od jakiegoś czasu nie wspiera go już firma AkcesMed, producent sprzętu do rehabilitacji. - Firma eksportowała sporo na Wschód, na Ukrainę, a wiadomo, co się tam teraz dzieje. Obroty spadły, więc rykoszetem uderzyło to w naszą drużynę - wyjaśnia Cyrul, który w Starcie zajmuje się też sprawami organizacyjnymi. - Z pieniędzmi nie jest za różowo, ale jakoś damy sobie radę.

Start ma już zapewniony udział w turnieju finałowym, który odbędzie się w Konstancinie. Tam oprócz gospodarzy nasi mierzyć się będą prawdopodobnie z warszawianami (mają zaległy mecz) i Startem Łódź. - Szanse na finał mają Scyzory, które zmontowały ambitny zespół - ocenia Cyrul. - Warszawa straciła Stań- czuka, czołowego centra, ale nadal pozostaje silna. Konstacin u siebie będzie chciał wygrać. Droga do mistrzostwa będzie trudna.
Zanim jednak nasi powalczą o złoto, w tę niedzielę po raz ostatni w sezonie pokażą się rzeszowskim kibicom. W 4. kolejce spotkań gościć będą wspomniany IKS Konstancin oraz Mustanga Konin.

Wstęp jest wolny

Inaczej niż zwykle, mecze nie odbędą się w małej hali na Pod-promiu, lecz w hali Politechniki Rzeszowskiej (al. Powstańców Warszawy 12 - dojazd od ul. Podkarpackiej). - Powodem są targi budowlane na Podpromiu. Mamy utrudnione treningi, ale - na szczęście - udział w finale jest już pewny. Oczywiście, chcemy wygrać dwa razy - dodaje kapitan naszej drużyny. A oto plan gier: godz. 11.30, Rzeszów - Konstancin; 13.30, Konin - Rzeszów; 15.30, Konstancin - Konin. Wstęp na mecze jest wolny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto