Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzeszowianka otrzymała nagrodę MVP dla najlepszej koszykarki 1 ligi

Tomasz Ryzner
K.
Przeprowadzka do Gdańska była bardzo dobrą decyzją. Walczymy w play offach o najwyższy cel, a poza tym jestem bliżej chłopaka - mówi Paulina Kuras, rzeszowianka, wychowanka MLKS-u Rzeszów

Rozgrywająca 1-ligowego AZS-u Uniwersytetu Gdańskiego poprowadziła zespół do mistrzostwa fazy zasadniczej 1 ligi (grupa A), w zamian za co otrzymała wspomniane wyróżnienie. Rzeszowianka rzuca średnio na mecz ponad 13 punktów, rozdaje 5 asyst i przechwytuje niemal 4 piłki.

- Ta nagroda, to także wielka zasługa koleżanek z zespołu i trenera, który daje mi dużą swobodę w tym, co robię na boisku. Znów uwierzyłam w siebie - podkreśla 24-letnia koszykarka

Przygodę z basketem zaczynała w MLKS-ie pod okiem Krzysztofa Herbacińskiego.

- Mam kontakt z trenerem. Rozmawiamy od czasu do czasu. Rzeszów to moje miasto, najmilsze wspomnienia, a do MLKS-u mam oczywiście wielki sentyment - mówi Paulina.

Po opuszczeniu MLKS-u szlifowała talent w SMS-ie Łomianki, a jako 18-latka trafiła do ekstraklasowego Artego Bydgoszcz, pod skrzydła trenera Tomasza Herkta, trenera, który w 1999 roku zdobył z naszą żeńską reprezentacją Mistrzostwo Europy. Paulina raz grała więcej, raz mniej, ale swoją cegiełkę do brązowego medalu Artego w ekstraklasie dołożyła. Ze Ślęzą wrocław i JAS-FBG zdobywała awans do elity, a od 2 lat mieszka w Gdańsku.

- W Bydgoszczy poznałam chłopaka. Pracuje niedaleko Gdańska, więc gdy pojawiła się oferta z AZS-u, raczej szybko podjęłam decyzję o przeprowadzce - wspomina zawodniczka.

Pobyt w mieście Heweliusza chwali sobie nie tylko ze względów sportowych.

- W moim rankingu to drugie ulubione miejsce. Świetnie mi się tutaj żyje, a w samym klubie panuje fajna atmosfera. Nie ma u nas za wielu dziewczyn z ekstraklasowym doświadczeniem, ale tworzymy prawdziwy zespół, w szatni wszystko gra, walczymy w każdym meczu, co daje efekty na boisku - zaznacza Paulina.

W I rundzie play off AZS wyeliminował KKS Olsztyn. W II rundzie trafił na ŁKS SMS Łódź, z którym wygrał pierwszy mecz 81:67. Stało się to po dogrywce. W niej Paulina rzuciła 6 punktów, a w całym meczu 15, rozdała też 6 asyst.

- ŁKS w swojej grupie zajął 4 miejsce, ale w trakcie wzmocnił skład i wiedziałam, że spacerku nie będzie - stwierdza rzeszowianka. -Nikt w klubie nie wywiera na nas presji na awans, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Plan rzeszowianki: trener personalny

Paulina lubi ciepło, słońce, dlatego nie może się doczekać lata.

- Mieszkam na morzem, ale nie ciągnie mnie do takich zabaw jak windsurfing czy żeglowanie. Wystarczy mi plaża i zwyczajna kąpiel. Moje dodatkowe sporty to łyżwy, rolki, rower. Generalnie Trójmiasto to fajne miejsce. Nie można się tu nudzić - mówi Paulina, która jest w trakcie kursu trenera personalnego. - Kiedyś chciałabym pracować na siłowni, albo w klubie fitness. Na razie jednak liczy się tylko koszykówka. Byłoby super znów awansować i pograć w ekstraklasie - uśmiecha się Paulina.


Zobacz też: Marcin Gortat: Sport nauczył mnie bardzo dużo, dzięki niemu jestem tym, kim jestem. NBA sprawiło, że patrzę na wiele rzeczy z innej strony

źródło: x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto