Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Porzucane pojazdy szpecą obraz miejskich ulic i parkingów w Rzeszowie

Andrzej Plęs
Absurdalne przepisy uniemożliwiają usunięcie szpecącego okolicę wraku.
Absurdalne przepisy uniemożliwiają usunięcie szpecącego okolicę wraku. Andrzej Plęs
Wrak czarnego volkswagena Lupo od roku stoi i straszy na drodze wewnętrznej przy ul. Zagłoby w Rzeszowie. Straż Miejska jest bezradna.

Cztery koła jeszcze ma, ale dwa, to już „flaki”. Wybita boczna szyba, pęknięta przednia, wnętrze „wybebeszone” z elektroniki, po samochodowym radio zostały tylko kable. Na zniszczonych siedzeniach i na podłodze pełno śmieci, tablic rejestracyjnych brak. To jeden kolejki parkujących na tej drodze samochodów, ale ten jest wyjątkowy. Choćby przez to, że otaczają go wyrastające ze szczelin pomiędzy kostką brukową sporej wysokości chwasty. To też znak, jak długo wóz nie ruszył z miejsca.

- Znalazłem go przez przypadek, zgłosiłem Straży Miejskiej, że coś takiego tu stoi i że może wypadałoby odnaleźć właściciela i zmusić do usunięcia wraku. Albo niech służby miejskie uwolnią przestrzeń od tego czegoś. Strażnicy pojechali na miejsce, po czym otrzymałem od nich informację zwrotną: wrak – i owszem - stoi, ale jest problem natury formalnej. Bo wprawdzie stoi na drodze gminnej, ale droga ma status drogi wewnętrznej i nie mogą go ruszyć. Gdyby stał na drodze o statusie publicznym, sytuacja byłaby inna – alarmuje jeden z naszych Czytelników.

Rzeczywiście: wyłożona kostką brukową wąska droga biegnie między budynkami z lokalami użytkowymi i mieszkalnymi i ma charakter osiedlowej drogi dojazdowej do budynków. I do pobliskiego kościoła.

- Strażnicy radzili i jeszcze, bym skontaktował się z proboszczem parafii, może on coś wie na temat tego wozu – dodaje Czytelnik.

Władze miasta przyznają, że czarne VW Lupo, to nie jedyny taki wrak na drogach i parkingach miasta. I że zamierzają ten problem rozwiązać.

- Samochód można odholować np. w sytuacji, gdy zagraża bezpieczeństwu, tamuje ruch, nie ma ważnego ubezpieczenia OC – precyzuje Bartosz Gubernat z Kancelarii Prezydenta Miasta Rzeszowa. - W przypadku tego konkretnego Volkswagena: auto nie utrudnia ruchu i stoi na terenie wewnętrznym. Niestety droga w tym miejscu nie jest oznakowana jako „strefa ruchu”, a co za tym idzie, strażnicy nie mogą odholować auta. Jeśli zarządca osiedla przygotuje projekt organizacji ruchu, uzgodni go z Miejskim Zarządem Dróg i zamontuje takie znaki, strażnicy będą mogli działać.

Dodaje, że to czasochłonna procedura, bo trzeba dotrzeć do właściciela pojazdu, niejednokrotnie okazuje się, że auto kilka razu na przestrzeni lat zmieniało właściciela i kolejne osoby, do których docierają strażnicy, przedstawiają umowę kupna-sprzedaży pojazdu, odsyłając do kogoś innego.

- Należy także pamiętać, że samochód, który wygląda źle, może mieć ważne ubezpieczenie, i jeśli stoi na parkingu, nie stwarzając zagrożenia, nie ma podstaw do jego usunięcia – uściśla Bartosz Gubernat.

Straż Miejska w Rzeszowie zajmuje się już sprawą tego auta.
Inne rozwiązanie dla tego problemu ma nasz Czytelnik:

-Zebrać ekipę, której wrak przeszkadza, przepchnąć złom na drogę publiczną, wtedy służby porządkowe będą miały legitymację prawną, bo go usunąć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto