Co tam się stało na Chrzanowskiej – pytał wczoraj zaniepokojony czytelnik. Cała ulica zalana, a ludzie brodzą po kostki w brudnej wodzie.
Rzeczywiście w okolicy budowy kanału ulgi dla Mikośki, drogą spływała rzeka błota. – Mieliśmy drobną awarię – przyznaje Mieczysław Zubrzycki z Inżynierii Rzeszów, która jest wykonawcą inwestycji. W tym rejonie prowadzimy odwierty, a uzyskany urobek na separatorze dzielimy na wodę i grunt. Przy załadunku część tych odpadów zanieczyściła drogę.
Inżynieria obiecuje, że posprząta drogę i prosi o wyrozumiałość. Tymczasem mniej wyrozumiali mogli być rzeszowianie, którzy musieli brodzić w błocie lub uciekać przed chlapiącymi samochodami.
– Mieliśmy już przypadek przechodnia, który zgłosił że został ochlapany przez samochód – mówi nadkomisarz Janusz Trzeciak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji.
Jak jednak udowodnić, że zostało się ochlapanym? – Najlepiej przyjść od razu po zdarzeniu i okazać się – mówi Trzeciak. Poza tym oczywiście zapisać numer rejestracyjny i zebrać świadków.
Policja ostrzega, że wprawdzie piesi zgłaszają takie zdarzenia rzadko, ale kara za nie może być dotkliwa. – Od 20 do nawet 500 zł – mówi Trzeciak
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?