Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młodzi biznesmeni rozwijają się w Akademickim Inkubatorze Przedsiębiorczości w Rzeszowie

M.Motor
Krystian Małek i Grzegorz Piróg od ponad roku prowadzą wspólnie firmę Proastiq. Jak na młodych przedsiębiorców, postawili na dość nietypowy biznes - produkcję kremów.

- Zaczęło się od tego, że Krystian podczas zajęć na uczelni miał za zadanie pozyskać z drożdży astaksantynę. To właśnie główny składnik, którego używamy w naszych kosmetykach. Krystian jednak wtedy w ogóle nie wiedział, co to jest - opowiada Grzegorz Piróg.

W związku z tym, że jest zapalonym biotechnologiem, zaczął szukać informacji o astaksantynie w Internecie. Wyczytał, że to najsilniejszy naturalny antyoksydant, a w Japonii czy na wschodzie Azji zaczął być wtedy używany w kosmetykach pielęgnacyjnych. - Sprawdził więc, czy u nas na rynku jest coś podobnego. Okazało się, że jeszcze nie było takiego produktu, zawierającego naturalną astaksantynę, pozyskiwaną z alg. Co więcej, na forach internetowych panie do tego stopnia chciały mieć kosmetyki z astaksantyną, że rozbijały kapsułki z nią i zawartość wlewały do swoich kremów - tłumaczy Grzegorz.

Pomogli im specjaliści

Szybko zdecydowali, że zaczną robić takie kosmetyki. Wcześniej musieli jednak poznać rynek, prawo. Znaleźli na szczęście dobrych specjalistów, którzy im w tym pomogli. Sięgnęli też po niskoprocentową pożyczkę z RARR dla młodych przedsiębiorców i założyli firmę. Pieniądze przeznaczyli na receptury, badania, niezbędny sprzęt. Udało im się też sfinansować pierwszą partię produktów.

- Od początku chcieliśmy prowadzić naszą firmę w Akademickim Inkubatorze Przedsiębiorczości, jednak przez pierwszy rok działalności było to niemożliwe. Nie mogliśmy po prostu zmienić formy działalności. Taka możliwość pojawiła się dopiero teraz. Pierwsze co zrobiliśmy, to od razu poszliśmy do inkubatora - opowiadają właściciele Proastiq.

Tutaj mogą liczyć na pomoc prawną, księgową, merytoryczną. Do dyspozycji mają też dobre zaplecze, salę konferencyjną, stanowiska do pracy. A przede wszystkim koszty związane z prowadzeniem firmy są bardzo niskie. - Z każdym miesiącem sprzedajemy coraz więcej naszych kremów. Rozwijamy sprzedaż zarówno internetową, jak i stacjonarną. Sprzedajemy poprzez naszą stronę oraz drogerie i apteki internetowe. Produkty są również w punktach stacjonarnych, w salonach kosmetycznych, w aptekach, hurtowniach kosmetycznych - mówi Grzegorz.

Chcą podbić Unię

Ostatnio nawet otworzyli się na zagraniczne rynki. Zamierzają być dostępni w co najmniej ośmiu krajach Unii Europejskej, m.in. Wielkiej Brytanii, Francji, Słowacji, Włoszech. W tej chwili swoje kosmetyki sprzedają już w Niemczech, Austrii oraz Grecji.

Dlaczego panie tak chętnie kupują ich kremy? - Mają najsilniejsze stężenie astaksantyny. Nasze kosmetyki są po prostu silnie oksydacyjne, czyli w najlepszym stopniu chronią przed działaniem wolnych rodników - przed cząstkami, które w głównej mierze wpływają na proces starzenia skóry. Poza tym astaksantyna jest też naturalnym filtrem przeciwsłonecznym. Robimy kremy ochronne na dzień. Jest w nich również kwas hialuronowy oraz witamina E, a retinol w kremie naprawczym na noc - zachwalają biznesmeni.

______________________________________________________________________________________________
Czytaj także: Drony z Podkarpacia latają na całym świecie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto