Duże zainteresowanie chryzantemami i sztucznymi wiązankami na rzeszowskich targowiskach. Ile kosztują? Sprawdziliśmy [WIDEO, ZDJĘCIA]

Na terenie Podkarpackiego Centrum Hurtowego Agrohurt pojawiło się mnóstwo chryzantem, wiązanek i zniczy. Klienci mieli bardzo duży wybór. Chryzantemy można było kupić w przedziale cenowym od 10 do 40 zł. Na kilkunastu stoiskach, każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

-W tym roku dużym zainteresowaniem cieszą się chryzantemy "szeroko-kwiatowe". Klienci często o nie pytają. Dominują głównie kolory biały i kremowy. Są one jednymi z najdroższych i na naszym stoisku kosztują 35 zł. Dobrze schodzą też te z mniejszymi kwiatami, ponieważ są odporne na przymrozki. Są one nieco tańsze i kosztują około 25 zł. W tym roku zainteresowanie ze strony klientów jest niestety mniejsze niż przed rokiem. Myślę, że jest to wina sztucznych kwiatów, tzw. plastików. Niektórzy decydują się na większy wydatek i kupują takie wiązanki. Prawdziwa żywa chryzantema jest hodowana od sierpnia, i aby się rozwinęła, trzeba, było włożyć dużo pracy - mówi pani Danuta z Sandomierza, producent chryzantem.

Aby nabyć wiązankę na cmentarz, nie trzeba jechać na targ. Wystarczy udać się w okolice pętli autobusowej przy ulicy Langiewicza. Tam są do dyspozycji liczne stoiska z chryzantemami. Można kupić z dużymi kwiatami jak i małymi, delikatne i odporne na mróz. Ceny żywych kwiatów oscylują w granicach od 10 zł do 40 zł. Zdecydowanie więcej trzeba wydać na kwiaty sztuczne. Stroiki w tej cenie kosztowało od 50 zł do nawet ponad 200 zł.

Ogromny wybór panuje wśród zniczy. Można nabyć tradycyjne za kilkanaście złotych, ale też kupić takie za kilkaset. Wybór jest olbrzymi, choć najwięcej zniczy sprzedaje się tych tradycyjnych za 10 zł. Można nabyć niewielki znicz nawet za 5 zł. Te największe znicze, bogato zdobione są tak drogie, że mało kto na nie spojrzy. Ciężko wydać 160-200 złotych na jeden lampion, choć zdarzają się osoby, które decydują się na taki zakup.

- Wolę, co roku kupić kilka droższych zniczy i w następne lata dokupywać do nich wkład, niż po święcie zmarłych wynosić z grobu szkło, bo te tanie znicze się rozpadają. Lepiej dokupić wkład i dołożyć do droższego znicza - mówi pani Sylwia.

Nowość z poprzednich lat - znicze na baterię - tym razem gorzej się sprzedają. Zdaniem sprzedawców klienci wolą znicz z tradycyjnym ogniem.