Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czwarta fala koronawirusa na Podkarpaciu. Do szpitali trafiają prawie wyłącznie osoby niezaszczepione

Grzegorz Anton
Zaszczepieni przechodzą Covid-19 łagodniej niż ci, którzy się nie szczepili
Zaszczepieni przechodzą Covid-19 łagodniej niż ci, którzy się nie szczepili Ministerstwo Zdrowia
Sytuacja epidemiczna w Polsce i na Podkarpaciu staje się z dnia na dzień coraz trudniejsza. Z jednej strony nikt nie chce powtórki lockdownu z ubiegłego roku, z drugiej jednak wskaźnik osób zaszczepionych wynosi w naszym regionie zaledwie 40 procent (w skali kraju ponad 50 proc.). Tymczasem lekarze są zgodni - szczepienia przeciw Covid-19 mają olbrzymi wpływ na nasze bezpieczeństwo.

Jak wygląda sytuacja w szpitalach na Podkarpaciu? Okazuje się, że gdybyśmy byli praktycznie wszyscy zaszczepieni, to na oddziałach z ciężkim przebiegiem choroby Covid-19 leżałoby zaledwie kilka procent obecnego stanu pacjentów.

- Wśród pacjentów z Covid-19 ok. 96 proc. stanowią osoby niezaszczepione - tłumaczy dr n. o zdr. Barbara Stawarz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu.

- Często są to osoby schorowane, leżące, które nie wychodzą z domu. Świadczy to o tym, że musiały się zarazić od kogoś z domowników. Najczęściej rodziny tych pacjentów to również osoby niezaszczepione. Analizując przebieg czwartej fali można zauważyć, że tylko kilka procent chorych to osoby zaszczepione. Z reguły przechodzą oni chorobę dużo łagodniej niż te, które się nie zaszczepiły. Zazwyczaj są to też osoby starsze obciążone chorobami współistniejącymi z obniżoną odpornością - dodaje.

W SPZOZ w Sanoku słyszymy praktycznie to samo. Większość chorych to osoby niezaszczepione, a zaszczepione to nikły procent.

- Obserwujemy, że pacjenci zaszczepieni, którzy trafili do nas, znajdują się w dużo lepszym stanie niż ci niezaszczepieni. Zresztą żadna z tych osób nie musiała korzystać z respiratora - wyjaśnia Grzegorz Panek, dyrektor sanockiego SPZOZ.

W Rzeszowskich szpitalach głównie osoby niezaszczepione. A jak w innych miejscowościach?

Podobnie wypowiada się lek. med. Urszula Rodzoń-Wańczura, z-ca dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu MSWiA w Rzeszowie:

- Na oddział przywożone są głównie osoby niezaszczepione, to zwykle 92-95 proc. wszystkich pacjentów. Podkreślam - osoby zaszczepione to pojedyncze przypadki. Obecnie mamy jednego takiego pacjenta, w ciężkim stanie. Pozostałe osoby, które były u nas, ale wcześniej zostały zaszczepione, znajdowały się w łagodnym stanie.

Łukasz Wais, prezes Centrum Medycznego w Łańcucie dodaje:

- Zaszczepieni, jeśli już do nas trafiają, to głównie pacjenci obciążeni różnymi schorzeniami.

Rok temu lekarze podkreślali, że może zabraknąć respiratorów do ratowania ludzi, tak duża grupa osób z koronawirusem znajdowała się w ciężkim stanie. Respiratorów nie zabrakło. Jak wygląda obecnie sytuacja z pacjentami w najcięższych stanach?

Dyrektor z Sanoka mówi nam, że te liczby się zmieniają, ale można przyjąć, że ze wszystkich pacjentów na oddziale około 10 proc. trafia pod respirator. Podobnie wygląda sytuacja w rzeszowskim szpitalu MSWiA. A w Łańcucie statystycznie jest to kilkanaście procent chorych. W Przemyślu słyszymy:

- Porównując do poprzednich fal, liczba ta jest dużo mniejsza.

W większości szpitali, podczas IV fali za wcześnie mówić jeszcze o pacjentach, którzy wygrali walkę o życie i wyszli spod respiratora. Powód jest prosty: zbyt krótko trwa obecna fala.

Niemniej ta sztuka udała się w Łańcucie.

- W naszym szpitalu, podczas tej nowej fali, kilka takich osób udało się uratować i one opuściły już szpital. Statystycznie można przyjąć, że udaje się pomóc do 10 proc. pacjentów podłączonych do respiratorów - wyjaśnia prezes Łukasz Wais, prezes CM w Łańcucie.

Półtora roku temu do szpitali na oddziały covidowe trafiali głównie pacjenci w zaawansowanym wieku. Teraz to się zmieniło

W Przemyślu to osoby w różnym wieku. Nie brakuje starszych, ale zdarzają się też dwudziestolatkowie i trzydziestolatkowie. Osoby młodsze są zazwyczaj niezaszczepione.

W łańcuckim szpitalu pacjenci to głównie osoby poniżej 65 roku życia, najczęściej 40 i 50+. Dyrektor szpitala w Sanoku przyznaje, że trafiają tu ludzie w wieku 40+, 50+, 60+. Starsze osoby w większości są zaszczepione i one sporadycznie trafiają do szpitala.

Inna sytuacja jest w Rzeszowie.

- Mamy pacjentów w każdym wieku, od 30 do ponad 90 lat. W ubiegłym roku najwięcej pacjentów było w podeszłym wieku. Na wiosnę trafiali do nas ludzie w przedziale wiekowym 40-50 lat. A teraz nie ma reguły - wyjaśnia dyr. Rodzoń-Wańczura z MSWiA.

Czy są jakieś nowe symptomy pojawiające się podczas przebiegu choroby.

- Objawy są podobne, to m.in.: gorączka, duszności, kaszel, ale także dolegliwości ze strony układu pokarmowego: biegunka i wymioty. Oczywiście nie wszystkie te objawy muszą wystąpić u danej osoby - wyjaśnia dyr. Stawarz.

W Sanoku, Łańcucie i Rzeszowie lekarze również raczej nie zaobserwowali innych objawów. Choć, jak dodaje dyr. Rodzoń-Wańczura:

- Jesienią, rok temu większość osób miała zaburzenia węchu i smaku. Teraz tego nie obserwujemy. Skarżą się na duszności, kaszel, gorączkę, bóle mięśniowo-stawowe, bóle gardła i biegunkę. A także objawy zapalenia zatok, choć te są pojedyncze.

Dr hab. n. med. Andrzej Cieśla, kierownik Klinicznego Oddziału Chorób Zakaźnych z pododdziałem hepatologicznym w Łańcucie zauważa:

- Objawy osób, które do nas trafiają, są podobne do tych z ubiegłego roku. Różnica jest taka, że w ub. roku, pacjenci bali się przyjęcia do szpitala i odwlekali decyzję z powiadomieniem odpowiednich służb. Potrafili siedzieć w domu i przez kilka dni się dusić, a nie wezwali pogotowia. Dzisiaj trafiają do nas szybciej i w dużo lepszym stanie niż wówczas.

Dlaczego czas w przypadku tej choroby jest ważny?

- W pierwszym tygodniu choroby mamy w szpitalu większy wpływ na leczenie. Owszem, w dalszym ciągu nie mamy leków, które w sposób jednoznaczny wpływałyby na poprawę stanu chorobowego. Dlatego ważne, aby pacjent zgłaszał się na początku choroby, kiedy jego stan jest jeszcze w miarę dobry - dodaje dr hab. Cieśla.

Lekarze nie mają wątpliwości: Szczepienia chronią przed Covid-19
Lekarze nie mają wątpliwości: Szczepienia chronią przed Covid-19 Jacek Łakomy

Ciężki stan pacjentów

Od początku pandemii słyszeliśmy o spustoszeniu organizmu, jaki wywołał Covid-19 u niektórych pacjentów. Podczas czwartej fali takie przypadki także się zdarzają. Krew w żyłach mrozi zwłaszcza historia ze szpitala w Łańcucie. Mrozi, bo nie dotyczy jak powszechnie wydaje się starszego schorowanego człowieka, a w pełni sprawnego mężczyzny.

Na przełomie sierpnia i września, do szpitala w Łańcucie trafił 40-letni ratownik pracujący na basenie. Wysportowany, z większą wydolnością niż przeciętny człowiek. Co ważne, bez chorób współistniejących. Zachorował na Covid-19. Jego stan zdrowia uległ takiemu pogorszeniu, że trafił pod respirator.

- Niestety, nie doczekał się przeszczepu płuc i zmarł - opowiada prezes Łukasz Wais. I od razu dodaje: - Ten człowiek nie był zaszczepiony.

Dr Andrzej Cieśla dodaje:

- Wykonujemy przyłóżkowe badania USG. Stąd wiemy, że zmiany w płucach są w niektórych przypadkach ogromne. To dotyczy głównie pacjentów w przedziale 40-50 lat.

Szczepienia to podstawa

- Aby sytuacja w szpitalach była dużo lepsza, najważniejsze są szczepienia - podkreślają nasi rozmówcy.

Są jednak ludzie, którzy twierdzą, że szczepionki zabijają lub powodują groźne powikłania. Uważają, że jeśli nawet szczepionki nie powodują skutków ubocznych, to w niczym nie pomagają. Przeczy temu sytuacja w szpitalach, gdzie jak już wcześniej wspomnieliśmy, zaledwie kilka procent, to pacjenci zaszczepieni.

- Z reguły przechodzą oni chorobę dużo łagodniej niż te osoby, które się nie zaszczepiły. Zazwyczaj są to też osoby starsze z innymi schorzeniami, przez co nawet po zaszczepieniu trudniej im uzyskać wystarczającą odporność. Ponadto były one szczepione stosunkowo dawno, tzn. w styczniu i lutym, więc ilość przeciwciał mogła już ulec obniżeniu - twierdzi dyr. Barbara Stawarz.

Dyr. Urszula Rodzoń-Wańczura ze szpitala MSWiA jest lekarką, bez cienia wahania dodaje:

- Jeśli chodzi o szczepienia, to nie ma tu nad czym się zastanawiać. One są absolutnie potrzebne. Dzwonią do nas rodziny pacjentów i błagają: „ratujcie moją mamę”. I my ratujemy, ale ja się wtedy pytam członków tej rodziny: dlaczego ta osoba nie była zaszczepiona?

Skoro tyle osób niezaszczepionych znajduje się w szpitalach, to jak one podchodzą do kwestii szczepień, gdy trafiają na oddział zakaźny?

- Od czerwca mieliśmy hospitalizowanych ponad 200 pacjentów. I z tej grupy było dwóch antyszczepionkowców. Te osoby miały lekki przebieg choroby, były młode. Mimo, że do nas trafiły powiedziały, że i tak się nie zaszczepią. Pozostałe osoby, te niezaszczepione chciały się już po tym jak zachorowały, zaszczepić. Dlaczego wcześniej tego nie zrobiły? Były zagubione tym szumem informacyjnym. Odkładali w czasie te szczepienia i zwyczajnie nie zdążyli. Widząc jednak skutki choroby chcieli się zaszczepić. Pamiętam pacjenta w bardzo ciężkim stanie, który mówił mi, że to był jego największy błąd, że się nie zaszczepił. Uważam, że problem jest także innej natury. A mianowicie, z niezaszczepionymi osobami 80+. To ludzie, które często nie mają żadnego zdania na temat szczepień. Odpowiedzialność spada na ich dzieci. One się zaszczepiły, a nie zadbały o to, żeby rodziców zaszczepić. Podobnie jest z młodymi ludźmi. Rodzice są zaszczepieni, a nie wpływają na to, żeby ich dziecko było zaszczepione - podkreśla dr hab. Cieśla.

Z najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że wśród wszystkich zgonów osób zakażonych koronawirusem, jedynie nieco ponad 2 proc. stanowiły osoby zaszczepione. Oznacza to, że blisko 98 proc. zmarłych na COVID-19 to osoby niezaszczepione. Resort zdrowia informuje także, że zaledwie 0,12 proc. osób zaszczepionych zostało zakażonych koronawirusem.

Przygotowania do kolejnej fali trwają od roku

Sytuacja w szpitalach, w związku Covid-19, zmienia się z dnia na dzień. Jaka jest wydolność podkarpackiej służby zdrowia wobec rosnącej liczby zakażeń koronawirusem?

- Z pewnym niepokojem przyglądam się wzrastającej liczbie osób wymagających hospitalizacji. Choć dziś (26 października - przyp. red.) liczba osób przebywających w szpitalach nie przekracza pięciuset, to mając na uwadze doświadczenia z poprzednich fal zakażeń koronawirusem wiem, że ta wartość może szybko ulec zmianie - mówi wojewoda Ewa Leniart.

Jak zaznacza, krytycznym momentem w naszym regionie był okres świąt wielkanocnych. Dochodziliśmy wówczas do granicy wytrzymałości systemu służby zdrowia. W podkarpackich szpitalach przebywało niemal 2200 pacjentów.

- Jestem spokojna o wyposażenie naszych szpitali. Przygotowania do kolejnej fali trwają od jesieni. Wiosną ubr. zmodernizowaliśmy infrastrukturę tlenową wielu jednostek ochrony zdrowia. Medycy otrzymali niezbędny i kosztowny sprzęt, konieczny w walce z Covid-19. Do lecznic trafiło setki respiratorów, kardiomonitorów, aparatury do terapii High-Flow - przypomina wojewoda. - Wypracowaliśmy model sprawnej dystrybucji środków ochrony osobistej. Szpitalna kadra ma wiedzę i umiejętności potrzebne do opieki nad zakażonym pacjentem. Uruchomiliśmy i utrzymujemy szpital tymczasowy - podkreśla.

Ewa Leniart wypowiada się identycznie jak lekarze - kluczowe z punktu widzenia ratowania życia i zdrowia są szczepienia.

- Musimy poczuć odpowiedzialność za nas samych, naszych bliskich i całą społeczność. Nie zapominajmy o zachowywaniu dystansu, dezynfekcji i maseczkach. W ten sposób oddalimy widmo „zakorkowania” sytemu ochrony zdrowia. Dziś wchodzimy w krytyczny moment trwającej fali zakażeń. Dlatego bardzo wiele zależy od nas - apeluje do mieszkańców wojewoda Ewa Leniart.

PATRONI AKCJI

Czwarta fala koronawirusa na Podkarpaciu. Do szpitali trafiają prawie wyłącznie osoby niezaszczepione
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czwarta fala koronawirusa na Podkarpaciu. Do szpitali trafiają prawie wyłącznie osoby niezaszczepione - Nowiny

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto