Justyn Zaradniak był radnym Rady Miejskiej w Krotoszynie przez ostatnie osiem kadencji (34 lata), a przez ostatnie sześć kadencji (26 lat) stał na czele tej rady. Postanowił nie kandydować w minionych wyborach i pożegnać się z koźmińskim samorządem. Ostatnia sesja, której przewodniczył odbyła się 25 kwietnia 2024 r.
Kim jest Justyn Zaradniak?
Justyn Dominik Zaradniak urodził się 18 września 1958 r. w Koźminie Wielkopolskim. To tutaj ukończył szkołę podstawową Liceum Ogólnokształcące, a w 1982 r. zdobył tytuł magistra inżyniera na Wydziale Leśnym Akademii Rolniczej w Poznaniu (dziś Uniwersytet Przyrodniczy). Rozpoczął pracę w Nadleśnictwie Krotoszyn, a przed dekadą przeszedł do pracy w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Poza emeryturą samorządową pójdzie również na emeryturę zawodową 25 lipca br.
Po raz pierwszy wystartował w wyborach do Rady Miejskiej w 1990 r. z ramienia Unii Wielkopolan i od tamtego czasu jest radnym. Z Unii Wielkopolan startował w 1994 r. zdobywając 136 głosów (56,90 proc.) i w 1998 r. zdobywając 507 głosów (18.78 proc.). Przez lata cieszył się wysokim poparciem. Liczba głosów poparcia się różni, ale przez te lata zmieniały się okręgi wyborcze. Zdarzało się, że spośród wielu kandydatów popierało go ponad 70 proc. mieszkańców.
- W Unii Wielkopolan nadal jestem. Powiedzmy sobie szczerze, nigdy nie byłem w żadnej partii i jak najdalej mi do tego. Unia Wielkopolan to nic zdrożnego, a wręcz nobilitacja, że ktoś coś takiego reprezentuje. Dalej w ramach Unii Wielkopolan została podjęta decyzja, że wchodzimy w koalicję z SIO – powiedział nam Justyn Zaradniak.
Od 2002 r. reprezentuje właśnie Samorządową Inicjatywę Obywatelską w Krotoszynie, której jest członkiem zwyczajnym. Reelekcję uzyskiwał przez lata: w 2002 r. (402 głosy – 45.84 proc.), w 2006 r. (508 głosów – 48.11 proc.), w 2010 r. (517 głosów – 57.13 proc.), w 2014 r. (201 głosów – 71.79 proc.) i w 2018 r. (196 głosów – 54.60 proc.). W 2024 r. nie zdecydował się na ponowne kandydowanie.
- Podjąłem tę decyzję na początku tej kadencji, która się kończy. Trzeba tę miarkę mieć i wiedzieć kiedy skończyć. To jest świadomy wybór, bo idą młodzi ludzie. Świat nie zna próżni. Jak ktoś kończy pracę, ktoś inny wchodzi i czas dalej biegnie – dodał Justyn Zaradniak.
Od 1998 r. jest przewodniczącym Rady Miejskiej w Koźminie Wielkopolskim, czyli przez sześć kadencji na osiem.
Zapytany, która kadencja była najłatwiejsza, a która najtrudniejsza odpowiada.
- Trudna jest każda, ale najbardziej entuzjastyczna to była pierwsza, kiedy zostałem wybrany w 1990 r., bo to się tam szybko zmieniało. Mogliśmy jako ludzie działać i zmieniać. Każdy był w furii, że się dzieje coś nowego. Każdy następny parlament, czy rząd dokładał samorządowi, a pieniędzy na to nie dawał, tzn. dawał do pewnego momentu, ale nie takie jak powinny być - dodał Justyn Zaradniak.
Za swoją pracę społeczną radny jest odznaczony m.in. Brązowym Krzyżem Zasługi, Kordelasem Leśnika Polskiego i wieloma resortowymi, czy organizacyjnymi.
- Tu trzeba działać z ludźmi dla ludzi i cieszyć się z tego, co się robi. Też były trudne decyzje. Podejmowaliśmy decyzję, że jest gimnazjum, a potem że zamykamy, ale to się wiąże z polityką państwa. Był szpital, nie ma szpitala. Też musieliśmy to podejmować. Także nie każdemu się dogodzi. Wszystkiego dobrego naraz się nie zrobi. To co robimy tu na dole jest najbardziej widoczne, przy ludziach. Tu się człowiek rodził. Chodzisz z ludźmi, rozmawiasz, oni ci powiedzą od razu, że jesteś do kitu, a jeśli nie, to jest ok. Ze mną tak było, że mi ufali. Zawsze pracując tutaj mieliśmy na uwadze tych naszych ludzi i to ich dobro. To jest najważniejsze – zakończył Justyn Zaradniak.
Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?