Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opluwanie ludzi w sieci to całkiem dobry biznes

Redakcja
Fala nienawiści, która wylewa się z sieci, ma także charakter dobrze zorganizowanej działalności biznesowej. Od tygodni przez mediach przetacza się dyskusja o chamstwie wylewającym się z internetu: socjologowie zastanawiają się nad przyczynami tego zjawiska, obrażani politycy próbują szukać sprawiedliwości w sądach.

Okazuje się jednak, że opluwanie osób publicznych w sieci nie do końca ma charakter spontaniczny, jest za to intratnym biznesem, na którym można zarobić całkiem spore pieniądze. - Sprawa jest prosta: partie polityczne zlecają firmom zajmującym się m.in. tzw. pozycjonowaniem komentowanie artykułów i ubliżanie, wyzywanie politycznych oponentów. Nie ma wyjątków, PiS, PO, SLD - wszyscy miesięcznie ładują w takie zlecenia dziesiątki tysięcy złotych - opowiada Wojtek, były pracownik jednej z takich firm.

Pieniądz w branży jest tak dobry, że wchodzą do niej zwykli amatorzy, którzy zakładają jednoosobowe firmy i oferują swoje usługi w sieci. Ale też za komentarz mający od 100 do 350 znaków, można zarobić od 30 gr do 2 zł, całkiem sporo, zwłaszcza dla kogoś, kto cały dzień spędza przed komputerem.

- Rekordzista, który pracował na zlecenie firmy, zarabiał 6 tys. zł miesięcznie za kilka tysięcy postów na trzech forach - tłumaczy Wojtek. I dodaje, że nikt oczywiście takimi usługami się nie chwali, zlecenie przekazuje się firmom dyskretnie, a te nie rozpowiadają na prawo i lewo o swojej, zazwyczaj dodatkowej, działalności. Prowadzi się ją w ramach tzw. marketingu szeptanego, który, przynajmniej teoretycznie, z obrażaniem innych nie ma nic wspólnego. Polega raczej na zachwalaniu czegoś za pieniądze.

- Załóżmy, że zgłasza się do nas fotograf, który robi ślubne zdjęcia. I daje zlecenie, aby na jego stronie internetowej pojawiło się 20 bardzo pozytywnych wpisów o jego fotografii - tłumaczy nam jeden z pracowników firmy zajmującej się tzw. pozycjonowaniem. - Więc takie wpisy robimy. O podobną usługę może prosić każdy: sklep z meblami czy zakład fryzjerski - dodaje nasz rozmówca. Okazuje się jednak, że równie dobrze jak na zachwalaniu można zarobić na wkopywaniu innych w ziemię.

Wpisy robi się wszędzie, nie koniecznie pod tekstami o treści politycznej. - Jest na przykład artykuł o tym, że polskie krowy dają złe mleko. No więc trzeba zrobić wpis, że wszystko przez Kaczyńskiego, bo sieje w Polsce nienawiść i nawet krowy się denerwują - tłumaczy jeden z internautów. Po co? - Z prostego powodu. Każdy, kto wejdzie na tę stronę i przeczyta wpis, odniesie wrażenie, że ogół społeczeństwa nie lubi Kaczyńskiego, więc może on też nie powinien go lubić - wyjaśnia.

Cały artykuł znajdziecie na www.polskatimes.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto