Obywatele Ukrainy mogą ubiegać się w Polsce o emeryturę, jednak nie każdy może z tego skorzystać

Zgodnie z postanowieniami umowy o zabezpieczeniu społecznym, osoba pracująca i podlegająca ubezpieczeniom społecznym zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie, może ubiegać się o emeryturę z obu tych państw. Jednakże, aby to zrobić, musi spełnić warunki wymagane przez każde z państw.

Nieprawdziwą informacją jest twierdzenie, że polski Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) finansuje emerytury i renty obywateli Ukrainy za okresy ich pracy na Ukrainie. Umowa umożliwia jednak transferowanie świadczeń dla osób mieszkających w Polsce, na ich rachunki bankowe. Podobne uprawnienia przysługują również Polakom mieszkającym na Ukrainie.

Kolejną istotną zasadą jest sumowanie okresów emerytalnych. Dzięki niej możliwe jest uwzględnienie okresów zatrudnienia w obu krajach, co może skutkować nadaniem uprawnień do minimalnej emerytury. Warto jednak zaznaczyć, że w przypadku wyrównania świadczenia do minimalnej emerytury, kwota ta będzie zależała od sumy świadczeń uzyskanych zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie. Dla kobiet to 20 lat, u mężczyzn to 25. Jeśli obywatel Ukrainy przepracuje 10 lat w ojczyźnie i 15 lat w Polsce, osiągnie wymagany okres do uzyskania minimalnej emerytury. Po zsumowaniu będzie on otrzymywać wyrównanie świadczenia do kwoty minimalnej emerytury. Jednak wypłata tego świadczenia przez ZUS jest warunkowana stałym zamieszkaniem obywatela Ukrainy na terytorium Polski.

Jak długo obywatele Ukrainy muszą czekać na rozpatrzenie wniosku?

- Sam ZUS wydaje decyzję w przeciągu 30 dni od ostatniej okoliczności w sprawie. Jeśli są jakiekolwiek sytuacje powiązane z ukraińskim systemem emerytalnym, to musimy poczekać na to, aż przyjdzie odpowiedź z Ukrainy - informuje nas Wojciech Dyląg, rzecznik prasowy ZUS.

ZUS w Rzeszowie jako jedyny w naszym kraju obsługuje umowę międzynarodową pomiędzy Polską a Ukrainą. Dlatego z całego kraju napływają wnioski, które trzeba obsłużyć, a to wiąże się z ciągłym kontaktem ze stroną ukraińską.

- To są tysiące spraw, które nagle zaczęły do nas wpływać. Jeżeli mówimy o obywatelu Ukrainy, który złożył wniosek w Gdańsku, to ten wniosek i tak idzie przez Rzeszów. - dodaje Wojciech Dyląg.

Duża liczba obywateli Ukrainy wcześniej załatwiała sprawy urzędowe we własnym kraju. W związku z trwającą wojną na Ukrainie, wielu z nich nie ma teraz takiej możliwości. Korzystają z pomocy ZUS-u. Wszystko to sprawia, że wydłużył się czas oczekiwania.