Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Edyta Cupryś, psycholog: Znowu do szkoły! Dla jednych to szok, dla innych ekscytacja

Urszula Sobol
Urszula Sobol
Edyta Cupryś, psycholog
Edyta Cupryś, psycholog Luiza Lizut
Dzieci lubią uporządkowany świat, w którym są zasady, reguły i określony czas na wykonanie określonych zadań - mówi Edyta Cupryś, psycholog z Rzeszowa

Rozpoczęcie roku szkolnego już w poniedziałek. Nie dla wszystkich uczniów jest to czas radości i euforii. Dla niektórych początek roku może wiązać się ze stresem, a nawet szokiem.
Mówiąc o dzieciach rozpoczynających edukację, z doświadczenia wiem, że to długo wyczekiwany czas, szczególnie dla pierwszoklasistów. To oczekiwanie na coś nowego. Pełna ekscytacja stawania się dorosłym. To pierwszy plecak, piórnik, szkolna ławka, dzwonek. Pierwszoklasiści nie bardzo wiedzą, co ich czeka, ale jest to wejście w magiczny świat dorosłych, który budzi trochę lęku, ale zdecydowanie więcej euforii. Z kolei powrót dzieci zakotwiczonych już w realiach szkolnych przyjmuje także formę wyczekiwania na nowe.

Dwa miesiące wakacji to okres, kiedy dziecko zdąży odpocząć, a nawet znudzić się wolnym czasem.
Wszystko zależy od intensywności, z jaką dziecko spędza wakacje. Dzieci i młodzież o zabarwieniu sportowym spędzają czas aktywnie na obozach, treningach. Są one ciągle w ruchu i nie mają czasu na nudę. Niemniej są też dzieci, chyba zdecydowana większość, o usposobieniu spokojnym, melancholijnym, którym taka forma odpoczynku jest obca. Te dzieci zdecydowanie wolą już wracać do szkoły, do ustalonych zajęć i grafiku.

Dlaczego?
Dzieci lubią uporządkowany świat, w którym są zasady, reguły i określony czas na wykonanie określonych zadań. Powrót do szkoły to ponowna stabilizacja i wejście w określone ramy dnia codziennego.

Te powroty mogą być trudne. Jakie najczęstsze obawy towarzyszą naszym dzieciom przed powrotem do szkoły?
Jest to bardzo indywidualna kwestia. Z reguły wakacje resetują przykre doznania czy konflikty koleżeńskie. Dwa miesiące wakacji w przypadku dzieci może spowodować, że do szkoły wraca inny, bardziej dojrzały człowiek. Czasem zdarza się, że dziecko boi się, iż nie poradzi sobie z jakimś przedmiotem, ale zwykle jest to zadawniona kwestia, na którą rodzice powinni zwrócić uwagę i spowodować wypłaszczenie problemu, choćby przez dokształcenie, dodatkowe lekcje. To naprawdę pomaga i buduje w dziecku poczucie pewności siebie.

Rodzicom też nie jest łatwo…
Zapewne warto wspomnieć tu kwestie finansowe związane z wyposażeniem pociechy do szkoły, jak również powrót do standardowych obowiązków, takich jak zaprowadzanie dziecka na czas do szkoły czy na zajęcia pozalekcyjne, dopilnowanie zadań, przygotowanie śniadań itp. Powrót do codzienności. Powrót do przeszłości, można powiedzieć.

A co zrobić, gdy dziecko nie chce wracać do szkoły? Płacze, boi się…
Niestety, już w zeszłym roku pojawiały się przypadki dzieci, które permanentnie odmawiały uczęszczania do szkoły. Najczęstszą wymówkę stanowiło złe samopoczucie, konflikt z rówieśnikami, nieporozumienia z nauczycielami. W wielu przypadkach powody te nie były prawdziwe, bo problem leżał nieco głębiej.

Co zrobić, jeśli dostrzegamy nietypowe symptomy, coś niepokojącego w zachowaniu dziecka i sami jako rodzice nie potrafimy dotrzeć do sedna problemu, a często tak się zdarza…
Nie czekajmy i nie pozwólmy, by problem przybierał na sile. Skontaktujmy się w pierwszej kolejności z psychologiem w szkole, by ustalić dalsze działania celem pomocy dziecku. Nie bójmy się psychologów. Każde dziecko w szkole w gabinecie psychologa może być przyjęte w sposób anonimowy, jeśli dziecko albo rodzic sobie tego życzy.

Zdajemy sobie sprawę, że trudności w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości mogą pojawić się szczególnie u dzieci, które idą do pierwszej klasy. Jak im pomóc?
Istotnie, to nowy rozdział zarówno w życiu dzieci jak i rodziców. Dla dzieci to początek nowej przygody w nowym środowisku, często wśród nowych kolegów, nowych nauczycieli, a przede wszystkim to większa samodzielność i zdecydowanie więcej obowiązków. Dla rodziców to także nie lada zadanie. Jedną z najistotniejszych kwestii, o których należy pamiętać, jest fakt, że to szkoła podstawowa, a nie uniwersytet. Dlatego należy dać dziecku szanse rozwoju we własnym tempie, zgodnie z naturalnym cyklem rozwojowym. Dzieci uczęszczające do klas pierwszych urodziły się zarówno w styczniu, jak i grudniu, dlatego pod żadnym pozorem nie wolno nam porównywać własnego dziecka do innego. Dajmy dziecku szansę kroczenia własną drogą rozwoju, wspierajmy je, ćwiczmy razem z nim pisanie, czytanie, dopingujmy, nie krytykujmy. Działajmy zgodnie z zasadą, że „trening czyni mistrza”. Zawsze, a w tym okresie szczególnie, okazujmy miłość, nawiązujmy bliskość, przytulajmy, całujmy, bierzmy na kolana i rozmawiajmy z naszymi dziećmi. Rozmawiając, odłóżmy wszelkie media: komputery, tablety czy telefony, siejące zamęt nie tylko w naszych głowach, ale jeszcze bardziej w głowach naszych pociech. Rozmawiając, patrzmy na dziecko, nawiązujmy z nim kontakt wzrokowy, przykucnijmy, żeby widziało nasze oczy. To największe szczęście, kiedy dziecko czuje się ważne i docenione. Teraz rodzice i opiekunowie powinni budować podwaliny pod dalsze życie dziecka, jego dobrą samoocenę i poczucie własnej wartości, funkcjonowanie w środowisku i odnajdywanie się w trudnych sytuacjach, które statystycznie mogą pojawić się w życiu każdego człowieka.

Zdalne nauczanie wpłynęło również na samopoczucie, zwłaszcza starszych uczniów. Czy tęsknią oni za taką formą nauki?
Szczerze mówiąc, nie spotkałam się z takim twierdzeniem. Człowiek jest istotą społeczną i potrzebuje drugiego człowieka do rozwoju, chce być, istnieć, działać, obcować, wymieniać spojrzenia, zdania w cztery oczy albo w grupie. Jeśli zaś pojawia się pragnienie pozostania w domu, to może świadczyć o jakimś zaburzeniu, albo po prostu jest to tak zwana łatwizna. Wszyscy pamiętamy, że zajęcia online, pisanie klasówek, zadań było zdecydowanie ułatwione. Niejednokrotnie nieobecność tłumaczona była brakiem dostępu do internetu, lekcje były krótsze, można było usiąść przed komputerem w piżamie, nie myjąc się i w każdej chwili zjeść śniadanie. Można było w trakcie lekcji robić coś międzyczasie.

Jak dobrze i mądrze wykorzystać ostatnie dni wakacji, aby w pełni naładować akumulatory?
Nie ma jednego sprawdzonego przepisu na ładowanie akumulatorów. Jedni potrzebują spokoju i wyciszenia, inni mocnego uderzenia i dużej dawki adrenaliny. Jedni wybiorą góry, inni wsiądą do rollercostera. Wybór, jak zawsze, należy do nas. Ważne, aby z radością rozpocząć kolejny rok wzrastania w mądrości i prawdzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Edyta Cupryś, psycholog: Znowu do szkoły! Dla jednych to szok, dla innych ekscytacja - Nowiny

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto