Tym razem funkcjonariusze postanowili sprawdzić zawartość kilku zamkniętych stoisk, które w ewidencji targowiska widniały jako niewykorzystane. Za puste kramy nie wnosi się opłat targowych, są omijane podczas kontroli i jako takie stanowią doskonałą skrytkę dla przedsiębiorczych biznesmenów, minimalizujących koszty działalności.
Okazało się, że rozpoznanie problemu nie zawiodło; przeszukanie terenu targowiska odbyło się w obecności jego kierownika, a także wsparte zostało przez Dianę, czarnego labradora, na co dzień pełniącego służbę na granicy w Medyce. Pies bezbłędnie oznaczył dwa rzekomo puste stoiska, które okazały się być zapleczem magazynowym dla indywidualnych dystrybutorów. Jak to w handlu bywa, szeroki asortyment miał na celu zaspokojenie bardzo różnorodnych gustów; wśród papierosów znalazły się elegancje LD w wersji slim ale również popularne Primy. Smakosz alkoholu mógł natomiast wybierać pomiędzy różnymi gatunkami wódki, koniakiem, winem i nawet czystym spirytusem. Przemyt, magazynowanie, rozprowadzanie – wszystko to stanowi dobrze zorganizowaną sieć nielegalnego handlu.
Po raz kolejny biznesplany zostały jednak pokrzyżowane przez przemyskich celników. Wartość zajętego towaru przekracza 11 tysięcy złotych.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
