Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brak miejsc w rzeszowskich domach dziecka. Potrzebne są rodziny zastępcze

Agnieszka Lisowicz
Agnieszka Lisowicz
- Warto podkreślić, że dzieci trafiające do placówek często pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, z problemami takimi jak alkoholizm, uzależnienia od substancji psychoaktywnych czy brak umiejętności radzenia sobie w życiu. W placówkach staramy się zaspokajać potrzeby dzieci, zapewniając im poczucie przynależności, szacunku, dając wsparcie i opiekę. Naszym priorytetem jest zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa i stworzenie warunków zbliżonych do domowego środowiska - mówi Małgorzata Bąk, dyrektorka placówek opiekuńczo-wychowawczych w Rzeszowie
- Warto podkreślić, że dzieci trafiające do placówek często pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, z problemami takimi jak alkoholizm, uzależnienia od substancji psychoaktywnych czy brak umiejętności radzenia sobie w życiu. W placówkach staramy się zaspokajać potrzeby dzieci, zapewniając im poczucie przynależności, szacunku, dając wsparcie i opiekę. Naszym priorytetem jest zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa i stworzenie warunków zbliżonych do domowego środowiska - mówi Małgorzata Bąk, dyrektorka placówek opiekuńczo-wychowawczych w Rzeszowie archiwum
W Rzeszowie brakuje miejsc w domach dziecka, a rodzin zastępczych jest bardzo mało. Małgorzata Bąk, dyrektorka działających w stolicy Podkarpacia placówek opiekuńczo-wychowawczych podkreśla, że priorytetem jest umieszczanie dzieci do dziesiątego roku życia w rodzinnych formach pieczy zastępczej.

Jak zaznacza Małgorzata Bąk, inicjatywy podejmowane przez powiaty mają na celu pozyskanie kandydatów do pełnienia roli rodzin zastępczych. Głównym celem jest poszukiwanie chętnych rodzin, ich kwalifikacja oraz umieszczanie dzieci w rodzinnych formach pieczy zastępczej.

W trakcie czynności związanych z potrzebą zabezpieczenia małoletnich ze środowiska rodzinnego, sąd informuje MOPS o konieczności zapewnienia dzieciom miejsca w jednej z form pieczy zastępczej. Jeśli nie będzie to możliwe na terenie powiatu, rozszerza się poszukiwania uwzględniając inne powiaty, a ostatecznie nawet cały kraj.

- W przypadku uzyskania zgody na przyjęcie, występujemy do innych powiatów z prośbą o wydanie - w przypadku placówek - stosownego skierowania, które pozwoli niezwłocznie zrealizować postanowienie. Jako organizator musimy zadbać, w zależności od sytuacji rodzinnej, o realizację postanowień sądu w jak najszybszym terminie - informuje Joanna Ferenc-Bar, zastępca dyrektora rzeszowskiego MOPS.

Na terenie stolicy Podkarpacia w chwili obecnej jest 87 rodzin zastępczych, w tym: 3 rodziny zawodowe, rodzinny dom dziecka, 51 rodzin spokrewnionych i 32 rodziny niezawodowe.

W rodzinach zastępczych w Rzeszowie umieszczonych jest 116 dzieci.

Obecnie placówki są zobowiązane do umieszczania maksymalnie 14 wychowanków w jednym domu. Niestety, zdarzają się sytuacje, w których domy dziecka przyjmują więcej dzieci, niż wynosi limit miejsc, co wymaga zgody wojewody i dyrektora placówki. Aktualnie, w Domu dla Dzieci „Dobrawa” oraz Domu dla Dzieci „Mieszko” liczba dzieci przekracza ustalony limit, co wymaga uzyskania zgody wojewody, zwiększenia liczby pracowników, a także zapewnienia dzieciom odpowiednich warunków bytowych.

Istnieje problem braku rodzin zastępczych dla młodszych dzieci, przez co trafiają one do domów dziecka.

- Warto podkreślić, że dzieci trafiające do placówek często pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, z problemami takimi jak alkoholizm, uzależnienia od substancji psychoaktywnych czy brak umiejętności radzenia sobie w życiu. W placówkach staramy się zaspokajać potrzeby dzieci, zapewniając im poczucie przynależności, szacunku, dając wsparcie i opiekę. Naszym priorytetem jest zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa i stworzenie warunków zbliżonych do domowego środowiska - mówi Małgorzata Bąk, dyrektorka placówek opiekuńczo-wychowawczych w Rzeszowie.

Dyrektor, pełniąca tę funkcję od trzech lat, zauważyła, że wielu rodziców postrzega dom dziecka jako bezpieczne miejsce dla swoich dzieci, gdzie ich potrzeby są odpowiednio realizowane. Nie da się jednak pominąć faktu, że dla nich jest to rodzaj "zwolnienia" z codziennych obowiązków związanych z opieką nad dziećmi.

- Niestety, spotkałam już wielu młodych ludzi, którzy wyrażają radość z tego, że są tu, gdzie ktoś się nimi interesuje, pytając o lekcje, sprawdzając, czy mają wszystko gotowe na kolejny dzień szkoły. Dla nich to nowość, ponieważ ich rodzice nigdy wcześniej nie okazywali takiego zainteresowania - wspomina Małgorzata Bąk

.

Placówki te oferują również wsparcie edukacyjne, angażując się w proces nauki i organizując zajęcia dostosowane do indywidualnych potrzeb każdego wychowanka. Dzieci jeżdżą na wycieczki, chodzą do kina czy na zajęcia dodatkowe - takie jak basen, boks, piłka nożna czy jazda konna.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Brak miejsc w rzeszowskich domach dziecka. Potrzebne są rodziny zastępcze - Nowiny

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto