To przedstawienie zrobione z wielkim rozmachem, w fantastycznej, pełnej obsadzie rzeszowskiej „Maski” wzbudza ogromne emocje nie tylko wśród najmłodszych widzów, ale także dorosłych.
Spektakl „Zorro” był najbardziej wyczekiwaną premierą w tym sezonie. Jeszcze przed pierwszym spektaklem tajemnicza postać w czarnej masce i pelerynie pojawiała się w różnych miejscach w Rzeszowie.
- To było dość ciekawe doświadczenie. Ludzie spoglądali na mnie, robili zdjęcia. -
mówi z uśmiechem Maciej Owczarek, który wcielił się w rolę tytułową.
- Zorro jest takim zapomnianym superbohaterem - opowiada Arkadiusz Klucznik, reżyser premierowego spektaklu - Jestem o tym przekonany, że wszyscy młodzi widzowie przychodzący do Teatru „Maska” nie będą po prostu najprościej na świecie wiedzieli, kto to jest. Na szczęście luksus organizacji widowni jest taki, że ich wychowawcy, rodzice, dziadkowie nie mają tego problemu i nie trzeba nikomu z nas, z tego starszego pokolenia, tłumaczyć, kim był Zorro.
Akcja całego spektaklu dzieje się nie tylko na scenie, ale również wokół niej, na widowni. Reżyserowi przy pracy nad spektaklem pomagał Ricardo Rubio, Meksykanin.
- To przyjaciel z cierpliwością absolutnie benedyktyńską odpowiadał na wszystkie moje pytania związane z Meksykiem, m.in. czy u Was do kościoła nosi się takie, czy inne koronki, czy może chusty lub szale oraz jak może nazywać się stara meksykańska niania - opowiada reżyser.
CZYTAJ TEŻ W NASZYM MIEŚCIE:
zobacz też: Punkt Ikea w Rzeszowie
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?