Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaparkował auto przed budynkiem w Rzeszowie. Topniejący lód wybił mu szybę i poważnie uszkodził dach. Co w takiej sytuacji robić?

Marcin Piecyk
Marcin Piecyk
Przyszło ocieplenie, więc w Rzeszowie pojawił się kolejny problem: spadające z dachów sople oraz śnieg. W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie samochodu z poważnie uszkodzoną szybą i dachem, właśnie w ten sposób. Co w takiej sytuacji może zrobić właściciel auta? Gdzie się zgłosić?

Na facebookowej grupie Sąsiedzi Rzeszów jeden z użytkowników zamieścił zdjęcie samochodu z poważnie uszkodzoną przednią szybą i częścią dachu. Wyraźnie widać, że to wina dużego kawałka lodu, który obsunął się z dachu budynku, przy którym zaparkował kierowca. Internauci zaczęli dzielić się swoimi przemyśleniami a nawet podobnymi doświadczeniami. Co można zrobić, jeśli znajdziemy się w podobnej sytuacji?

- Z pewnością można to zgłosić na policję, aczkolwiek nie będzie tu umyślności. Myślę, że będzie w tym przypadku dochodzenie roszczeń na drodze cywilno-prawnej. Interwencję jednak zawsze można zgłosić do dyżurnego, a on podpowie co dalej robić

- zapewnia nadkom. Adam Szeląg z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

Dodaje, że może zostać wysłany patrol, który sporządzi notatkę. Ta będzie pomocna w dalszych czynnościach. Właściciel uszkodzonego samochodu powinien zgłosić się jednak do administratora budynku, z którego spadł śnieg czy lód. Internautom szybko udało się określić, w którym miejscu w Rzeszowie doszło do tej nieszczęśliwej sytuacji. To Kampus Uniwersytetu Rzeszowskiego przy al. Rejtana.

Zaparkował auto przed budynkiem w Rzeszowie. Topniejący lód ...

Uszkodzone auto przy Uniwersytecie Rzeszowskim. Były ostrzeżenia

- To pierwszy taki przypadek, odkąd budynek stoi. Jest oklejony informacjami, żeby nie parkować w pobliżu. Nawet na zdjęciu widać, że samochód stoi za taśmą. Ale nawet jeśli z jakichś przyczyn folii by tam nie było, to na budynku wiszą kartki z prośbą o nie parkowanie przez spadający śnieg

- wyjaśnia dr Maciej Ulita, rzecznik prasowy UR.

Zapewnia też, że na bieżąco pracownicy administracji budynków sprawdzają, czy przy dachach nie tworzą się nawisy. Dodaje, że dach budynku przy którym doszło do uszkodzenia auta jest regularnie odśnieżany.

- To wynika i z przepisów przeciwpożarowych ale też nawet ze zdrowego rozsądku - mówi dr Ulita.

Spadająca bryła lodu. Co można w takiej sytuacji zrobić?

Co jednak, jeśli przy jakimś budynku nie byłoby ostrzeżenia lub nawet zakazu parkowania i przydarzyłaby się podobna sytuacja?

- Znajdujące się na dachach budynków bryły śniegu czy sople lodu są niebezpieczne dla przechodniów czy parkujących pod budynkami samochodów. Właściciel ponosi zatem odpowiedzialność, opartą na zasadzie winy, za nienależyte zarządzanie nieruchomością przejawiającą się w braku utrzymania dachu w odpowiednim stanie

- tłumaczy Klaudia Piętka, aplikant adwokacki, członek Izby Adwokackiej w Rzeszowie.

Okazuje się też, że ciepła pogoda i towarzyszące jej roztopy nie są żadnym usprawiedliwieniem.

- Tłumaczenie, że opady atmosferyczne były zbyt intensywne bądź nastąpiła nagła odwilż, nie pozwoli na uwolnienie się od odpowiedzialności. Na skutek uszkodzenia samochodu, poszkodowany może domagać się odszkodowania obejmującego koszty naprawy pojazdu, najmu pojazdu zastępczego czy utraty wartości samochodu - mówi Klaudia Piętka.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto