FLESZ - LOT wznawia połączenia krajowe
Żaneta i Patrycja to teraz dwie najlepsze kumpele. - Nadajemy na tych samych falach. Patka to najlepszy kompan do rozrabiania i nie tylko. Przeszłyśmy w programie ciężką próbę i teraz się przyjaźnimy - mówi Żaneta. Do tego stopnia, że niedawno wspólnie nagrały w domu Patrycji cover piosenki „FourFiveSeconds” , którą śpiewały w Kolumbii, jadąc policyjnym radiowozem.
Zaczęło się o talent show
Poznały się w programie muzycznym The Voice of Poland. Żaneta była uczestniczką, a Patrycja Markowska jednym z trenerów. Pod jej okiem Żaneta dotarła do półfinału. Po programie utrzymywały luźny kontakt. Zagrały razem kilka koncertów, a Żaneta napisała dla Patrycji piosenkę „Zawsze będę tu” na jej ostatnią płytę.
- Zawsze jak się widziałyśmy było dużo śmiechu, ale nigdy nie byłyśmy wielkimi koleżankami – opowiada. Do dziś nie wiem co jej strzeliło do głowy, żeby zaprosić mnie do „Ameryki Express” – uśmiecha się.
Bez chwili zastanowienia
W tym reality show biorą udział postaci z polskiego show-biznesu oraz ich przyjaciele. W zakończonej właśnie edycji podróżowali przez Amerykę Południową.
Dwa miesiące przed nagraniem Patrycja Markowska zadzwoniła do Żanety i zaproponowała, by ta towarzyszyła jej podczas podróży po Ameryce. - Uwielbiam niespodzianki i rzeczy, które same przychodzą do mnie - podkreśla Żaneta.
Poważnie potraktowała przygotowania do wyjazdu. Przeszłą szczepienia, wypytywała znajomych, którzy podróżują, sprawdzała klimat w Ameryce Środkowej i Południowej. - Można było spodziewać się wszystkiego od upałów, po deszcz i chłód – wylicza.
Cały niezbędny ekwipunek musiał zmieścić się w jednym plecaku. - Ważył 17 kilogramów i kiedy pierwszy raz próbowałam go założyć, to myślałam, że nie udźwignę - wspomina z uśmiechem.
Przed nagrywaniem programu podzieliły się z Patrycją zadaniami . Znana wokalistka miała jadła wszystko co im każą, bo Żaneta ze względu na alergię wiele rzeczy nie może. Sama za to ma doskonałe rozeznanie w terenie, czego brakowało Patrycji.
Nie było taryfy ulgowej
Każdy kolejny dzień w programie to była wielka niewiadoma. Dziewczyny, tak jak pozostali uczestnicy, przemierzały po kilkaset kilometrów dziennie. Wstawały o 5 rano, a kładły się spać koło północy.
- Po pierwszym dniu już wiedziałyśmy, że jest totalny wycisk i nie ma taryfy ulgowej. Towarzyszyło nam olbrzymie zmęczenie i głód – wspomina Żaneta. Zdarzyło się nawet, że przez trzy dni nie dostały nic do jedzenia. Wtedy sięgnęła po upchane w plecaku batoniki kupione w Polsce. - Uratowały sytuację, ale tylko na chwilę. Cieszyłyśmy się jak dostałyśmy jajecznice na spółę czy pastę z fasoli – śmieje się.
Najbardziej stresujące było szukanie noclegu, bo zgodnie z zasadami panującymi w programie każda z par musiała o to zadbać sama. Zmęczone po całym dniu przygód musiały przekonać przypadkowych ludzi, żeby przyjęli je pod swój dach za darmo. Bywało, że kilkanaście osób z rzędu trzaskało im drzwiami przed nosem, zanim znaleźli przystań na odpoczynek. Nie było miejsca na grymasy - spały z kurami, z całymi rodzinami, na podłodze.
Za przyjęcie pod gościnny dach wystarczyć musiały podziękowania. - Dawałyśmy tym ludziom nasze bransoletki i śpiewałyśmy piosenki. Chciałyśmy w ten sposób okazać tym ludziom swoją wdzięczność – opowiada.
Cały czas w egzotycznych krajach spędziły praktycznie non stop ze sobą. Miały gorsze momenty, bo kilkanaście godzin dziennie w biegu i brak snu dawało się we znaki, ale gdy jedna odpoczywała, to druga była na straży.
- Miałyśmy momenty, że chciałyśmy wracać, ale wygrała jednak ciekawość - mówi Żaneta.
Chociaż nie udało im się wygrać programu, miło wspomina ekstremalną podróży.Wszyscy uczestnicy zżyli się, pisza do siebie codziennie, rozmawiają. - Gdyby miała pojechać raz jeszcze w taką podróż, zrobiłabym to bez wahania. Mogę być dyżurnym uczestnikiem tego programu - śmieje się Lubera.
Po powrocie, okres domowej izolacji postanowiła wykorzystać, by popracować nad swoją autorską twórczością. Wspólnie z Piotr „Quentinem” Wojtanowskim zamienili swoje mieszkanie w studio i nagrywają piosenki. Niedawno premierę miał utwór „Kosmiczny Blues”, do którego teledysk nakręcili w mieszkaniu.
- Klip narywaliśmy telefonem, a montażu uczyliśmy się na bieżąco – mówi Żaneta. Szykuje też już kolejną niespodziankę. - Pracujemy nad kolejnymi piosenkami. Myślę, że niedługo usłyszycie nowy utwór i teledysk – dodaje.
Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!
Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?