Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zajęcia online na uczelniach w Rzeszowie. Jak wykładowcy sobie radzą? Co studentom się nie podoba?

Marcin Piecyk
Marcin Piecyk
Marcin Piecyk
Jak studenci uczelni w Rzeszowie oceniają nową formę nauki, czyli zajęcia online, wprowadzone po zawieszeniu zajęć na uczelniach? Okazuje się, że nie wszystko im się podoba. Problem jest taki, że nie wszyscy wykładowcy potrafią korzystać z nowoczesnych narzędzi.

Jedni uważają, że wykłady online spełniają swe zadanie, innym ta forma nie odpowiada. Jednak co do jednego zgodni są wszyscy: najwięcej zależy od prowadzącego i jego umiejętności radzenia sobie w takich sytuacjach. Jak zajęcia przez Internet wyglądają "od kuchni" na uczelniach w Rzeszowie? Spytaliśmy studentów.

-

Umawiamy się dzień lub dwa wcześniej z prowadzącym, on podaje nam link do konferencji, na którą mamy wejść. Same zajęcia to zazwyczaj prezentacja, którą pokazuje nam wykładowca, do tego dochodzi jego komentarz na żywo. Po wykładzie jest czas na nasze pytania

- opisuje Adam, student Uniwersytetu Rzeszowskiego.

- W niektórych komunikatorach jest opcja "podnieś rękę", przez co prowadzący widzi, że ktoś chce zadać pytanie. To bardzo dobre rozwiązanie, bo w żadnym stopniu nie zaburza przebiegu e-wykładu - dodaje student.

Nie wszyscy wykładowcy jednak prowadzą zajęcia w formie konferencji "na żywo". Wielu decyduje się na "zadania domowe" i przesyła studentom notatki oraz kilka pytań, na które muszą odpowiedzieć. Ten rodzaj zajęć nie wszystkim się podoba.

- W większości przypadków wykłady są realizowane na zasadzie udostępnienia prezentacji, więc to w miarę spełnia swoją rolę. Ale z niektórych zajęć laboratoryjnych dostajemy tylko instrukcje, które samemu ciężko ogarnąć. Wykładowcy z reguły mają dyżury online, więc można zadawać pytania, ale ciężko to wychodzi

- opisuje Maciek, student Politechniki Rzeszowskiej.

- Problem jest taki, że nie wszyscy pracownicy naukowi potrafią przeprowadzić wykład - konferencję i po prostu wysyłają do nas tylko notatki lub zadania, które mamy rozwiązać w oparciu o książki. A przecież biblioteka jest teraz zamknięta - skarży się Asia, studentka UR.

Nie tylko prezentacje

U części studentów, z którymi rozmawialiśmy, zajęcia wyglądały następująco: wykładowca udostępniał obraz ze swojego ekranu, na którym pokazywał i omawiał prezentację, lub rozwiązywał jakieś zadanie. Niektórzy prowadzący postanowili, że ich "lekcje" powinny być czymś więcej i wprowadzili ciekawą formę interakcji ze studentami.

- To jak wyglądają wykłady online zależy od wykładowcy. Część sobie radzi i wtedy normalnie prowadzi zajęcia na kamerce przełączając się z pulpitem na którym ma prezentację, część sobie nie radzi i potrafi to skończyć się na wklejeniu ściany tekstu z materiałem na czacie pisemnym - opowiada Kamil, student Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

- Niektórzy prowadzący korzystają ze specjalnych platform do zadawania pytań, gdzie każdy student wpisuje odpowiedź i wszystkie odpowiedzi pojawiają się w jednym miejscu. Na platformie do prowadzenia zajęć też jest ikona "ręki do góry", gdy student ma pytanie może w nią kliknąć, wykładowca dostaje o tym informację i można zadać pytanie pisemnie lub przez mikrofon - kontynuuje student.

Właśnie w taki sposób swoje wykłady prowadzi dr hab. Grzegorz Hajduk, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego. Oprócz omówienia przygotowanej prezentacji, udostępnia on swoim studentom link do krótkiego testu wiedzy z zajęć. W ten sposób sprawdza, czy wszyscy słuchają go uważnie i pamiętają o czym mowa.

- Uważam, że przesyłanie studentom prezentacji po to, by zapoznali się z ich treścią, nie jest najlepszym rozwiązaniem. Taka metoda umożliwia dostarczenie wiedzy, nie zapewnia jednak skutecznego kształtowania kompetencji i umiejętności. Praca online, z wykorzystaniem aplikacji do wideokonferencji, chyba najlepiej zastępuje kontakt osobisty

- stwierdza dr hab. Grzegorz Hajduk.
I dodaje, że wielu dostawców oprogramowania do e-learningu i pracy zdalnej udostępnia obecnie swoje narzędzia za darmo, więc warto to wykorzystać.

- Aktualnie prowadzę siedem kursów z różnymi grupami studentów, więc nie poradziłbym sobie bez pewnej automatyzacji. Takie kwestie jak weryfikowanie postępów i sprawdzanie stopnia zapamiętania materiału, rozwiązuję opierając się na dostępnych w sieci darmowych rozwiązaniach. Interaktywne prezentacje z testami i quizami pozwalają też bardziej zaangażować słuchaczy - kontynuuje dr hab. Hajduk.

Ponadto stara się na bieżąco zachęcać studentów do tego, żeby angażowali się w zajęcia. Jak sam mówi, jego celem jest to, żeby student jak najwięcej z tych wirtualnych spotkań wyniósł. Dlatego po każdych zajęciach zadaniem słuchaczy jest rozwiązanie krótkiego testu dotyczącego prezentacji. Ma to zachęcać do uważniejszego słuchania.
- Myślę, że szczególnie w obecnych warunkach to bardziej właściwa metoda niż kumulowanie materiału i robienie z niego kolokwium na koniec semestru - tłumaczy dr hab. Grzegorz Hajduk.

Jak sprawdzić obecność?

Podczas wykładów na uczelni zazwyczaj wykładowcy zaczynają od sprawdzenia obecności. Zdarza się, że udział w zajęciach jest ważnym kryterium przy wystawianiu oceny z danego przedmiotu. Jak więc prowadzący radzą sobie z tym w wirtualnej formie?

- Na początku zajęć wykładowca udostępnił ekran z listą studentów i sprawdzał, ilu z nich uczestniczy w transmisji. Po kilkunastu minutach poprosił, żeby osoby, które zalogowały się później, zgłosiły się na chacie. Obecność sprawdził jeszcze na koniec zajęć w taki sam sposób jak na początku. Zapytał, czy wszystko się zgadza i czy nikogo nie pominął - opowiada Wojtek, student Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Niestety, nawet najlepiej przeprowadzone zajęcia mogą mieć swoje wady, których uniknąć się nie da.

- Minusem jest brak możliwości odbycia zajęć wymagających kontaktu fizycznego z narzędziami w sali, natomiast mocnym plusem jest wygoda, fakt, że można siąść z kubkiem kawy, słuchawkami i spokojnie posłuchać wykładu - opisuje Kamil, student WSIiZ.

- Wykłady, które do tej pory mieliśmy, były bardzo w porządku. Widać, że niektórzy prowadzący się przygotowali. Wiem też, że nie wszyscy będą potrafili przeprowadzić zajęcia tak, aby zaangażować studentów, a nie tylko przedstawić im "suche dane" - mówi Asia, studentka UR.


od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto