Zabytkowa kordegarda przy Pałacu Lubomirskich w Rzeszowie odzyska blask. Na razie jest restauracja "Fosa"

"Fosa", bo taką nazwę ma letnia restauracja, która będzie niebawem otwarta, to próba tchnięcia życia w XVIII-wieczną kordegardę. Obok zabytkowego budynku rozstawiono już leżaki oraz stoliki, a właściciele chcą, aby otwarcie nastąpiło w najbliższy weekend, 1 - 2 sierpnia.

O to, dlaczego zdecydowano się na otwarcie kawiarni właśnie przy kordegardzie, zapytaliśmy założycieli.

- To najpiękniejsze miejsce w Rzeszowie. Cały pałac Lubomirskich, nie tylko kordegarda, ale ogólnie Aleja pod Kasztanami. Będzie to letnia restauracjo-kawiarnia. Jeśli chodzi o kuchnię, będą to m.in. dania z woka i pizza. Oprócz tego dobra kawa, lody, ciastka

- wylicza Rafał Rzeczycki, współzałożyciel kawiarni FOSA.

Nowa restauracja ma być otwarta od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Cała przestrzeń składa się z oddzielnego baru i kuchni. Pomiędzy nimi jest strefa wypoczynku wysypana kamieniem rzecznym, gdzie z leżaka będzie można podziwiać zamek Lubomirskich.

Właściciele nowej, rzeszowskiej knajpy chcą, aby Fosa ruszyła już w najbliższy weekend. To jednak nie jest jeszcze do końca pewne.

- Na razie walczymy jeszcze o to, żeby otworzyć. Walczymy z czasem - tłumaczy Rafał Rzeczycki.

Dla przypomnienia, pierwsze wzmianki o remoncie kordegardy przy pałacu Lubomirskich w Rzeszowie pojawiły się na łamach "Nowin" już ok. 6 lat temu. Nieco później właściciel działki, na której znajduje się zabytek, deklarował, że wyremontuje budynek, jednak nic się działo.

Z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony zabytków dowiedzieliśmy się, że w ostatnich latach trwały prace koncepcyjne i projektowe, a w połowie 2018 roku wydane zostało pozwolenie na prace remontowo-konserwatorskie i dobudowanie niewielkiego pawilonu.

- Temat rewitalizacji kordegardy liczy sobie kilkadziesiąt lat i był wielokrotnie podejmowany przez urząd i kolejnych właścicieli tego obiektu. Biorąc pod uwagę, że przez ten okres budynek nie był właściwie zagospodarowany, urząd pozytywnie odniósł się do tymczasowego zagospodarowania działki na cele gastronomiczne, ponieważ wiązało się to z zagospodarowaniem otoczenia kordegardy, jej podstawowego zabezpieczenia oraz otwarciem tej przestrzeni dla użytkowników

- mówi Bartosz Podubny, z-ca podkarpackiego wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Właściciele nowej restauracji potwierdzają, że jednym z warunków zagospodarowania kordegardy pod ich lokal były wstępne prace remontowe.

- To obiekt znajdujący się w ścisłym centrum, pod nadzorem konserwatora. Było wiele spotkań, aby to miejsce w ogóle otworzyć. Kordegarda została wzmocniona i zabezpieczona, degradacja została powstrzymana, budynek jest zabezpieczony i konstrukcyjnie wzmocniony - opisuje Rafał Rzeczycki.

I dodaje, że zabezpieczenie kordegardy ma być jednym z pierwszych etapów przywrócenia zabytkowego budynku do porządku.

- W przyszłości chcielibyśmy kordegardę odbudować, odtworzyć zgodnie z planami Karola Henryka Widemanna z 1762 roku. To nasza mapa drogowa i kiedyś chcemy, aby była tam restauracja całoroczna

- mówi Rzeczycki.

Bartosz Podubny potwierdza, że kordegarda ma być kompletnie wyremontowana.

- Obecne zagospodarowanie traktujemy jako preludium do właściwych prac remontowych, konserwatorskich i budowlanych, na które inwestor posiada stosowne pozwolenia - wyjaśnia.

- Wyrażamy nadzieję, że może to też będzie miało wpływ na sposób zagospodarowania Alei pod Kasztanami, na której obecnie pieszy czuje się jak intruz lawirujący pomiędzy zaparkowanymi, a przejeżdżającymi autami

- dodaje Podubny.

Rzeszów w 1994 roku - na YouTube pojawił się film prezentujący miasto z tamtego okresu