Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W walkach na Ukrainie zginął Janusz Szeremeta z Dynowa [ZDJĘCIA, WIDEO]

Szymon Jakubowski
Janusztokozak (Facebook)
W niedzielę w czasie walk na froncie ukraińsko-rosyjskim zginęło dwóch polskich ochotników służących w Legionie Międzynarodowym: Janusz Szeremeta z Dynowa i Krzysztof Tyfel z Częstochowy. Tragiczna informacja zelektryzowała mieszkańców Dynowa i okolic, gdzie Janusz był powszechnie znany i lubiany.

Janusz Szeremeta miał 41 lat, urodził się w 1981 roku w Dynowie. Tu przez lata mieszkał i uczył się. Związany był też ze Szklarami w gminie Hyżne, gdzie mieszkali jego rodzice. Był osobą dobrze znaną w lokalnej społeczności, ze względu na swoją aktywność i zainteresowania. Znajomi z Dynowa z którymi się kontaktowaliśmy wspominają go jako człowieka wielu pasji i zainteresowań..

WIDEO:

- Był takim obieżyświatem. Dużo podróżował, mieszkał długo i w Anglii i na Ukrainie - wspomina osoba znająca go z młodzieńczych lat. Janusz od lat fascynował się kulturą kozacką, przebywając na Zaporożu aktywnie udzielał się w tamtejszej społeczności kozackiej. W 2021 roku był jednym bohaterów organizowanego przez Miejski Ośrodek Kultury projektu „Dynów - Ludzie z Pasją”, gdzie prezentowały się osoby o niezwykłych zainteresowań. Wtedy ściśle zaczął współpracować z Jakubem Piskorkiem, fotografem, filmowcem i twórcą internetowym. montażystą filmowym, zaś ich współpraca szybko przerodziła się w przyjaźń.

- Nasze drogi zeszły się, gdy wspólnie z Januszem realizowaliśmy projekt w miejskim domu kultury. Od tego czasu wspólnie działaliśmy. Był osobą megaenergiczną. Naszym celem było wprowadzenie do telewizji. Startował w castingach, występował w teledyskach,. Janusz trenował też sztuki walki, więc chcieliśmy go wprowadzić do którejś z federacji. Janusz jeździł na castingi.

Gdy w lutym doszło do rosyjskiej ofensywy na Ukrainę nie mógł pozostać bierny. Z Ukrainą związany był nie tylko zainteresowaniami, ale i rodzinnie.

Tam urodziła się i mieszkała jego córka. Na swym profilu facebookowym 8 marca zamieścił wpis: „Jadę na wojnę! Postanowiłem pomóc braciom”. Jakub Piskorek ostatni raz osobiście rozmawiał z Januszem w Krakowie tuż przed jego wyjazdem na Ukrainę. Nagrali rozmowę, założyli profil w mediach społecznościowych „Janusztokozak”, gdzie wstawiali później krótkie nagrania i wpisy z pobytu Janusza na froncie, prowadzili zbiórkę pieniędzy na wyposażenie ochotników.

- Janusz po prostu miał jaja. Niczego się nie bał. Ale jego decyzja była w pełni przemyślana. Zdawał sobie sprawę z ryzyka – mówi Jakub Piskorek.

Miejsca pobytu Janusza Szeremety i jego towarzyszy walki były objęte tajemnicą. Wiadomo jedynie, że przeszedł szybkie szkolenie w obozie w Jaworowie, skąd trafił na front. Z wpisów na Facebooku można wywnioskować, że walczył m.in. w obwodzie charkowskim.

Dowodził plutonem w skład którego wchodzili ochotnicy z różnych krajów, m.in. Polski, Japonii, krajów zachodnich. W lipcu Janusza Szeremetę i jego oddział odwiedził Mateusz Laskowski z Telewizji Polsat, nagrywając z nim kilkunastominutową rozmowę.

WIDEO:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W walkach na Ukrainie zginął Janusz Szeremeta z Dynowa [ZDJĘCIA, WIDEO] - Nowiny

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto