W Trzcianie k. Rzeszowa otwarto klub seniora. Starsi mieszkańcy z gminy Świlcza mogą w nim aktywnie spędzać czas

Kiedy przed kilkunastu laty gmina Świlcza kupowała od Starostwa Powiatowego w Rzeszowie zabytkowy budynek niegdysiejszego spichlerza, obiekt był w nienajlepszych stanie technicznym, samorząd gminny nie bardzo wiedział, jakie ma mieć przeznaczenie nowo zakupiona nieruchomość, nie było pieniędzy na remont, za to lokalizacja była wyjątkowa: w zespole pałacowo – parkowym w Trzcianie, po sąsiedzku - szkoła muzyczna i w osobnym budynku Zespół Szkół Techniczno – Weterynaryjnych i przedszkole. Obiekt ma bogatą historię, bo pierwotnie był spichlerzem, potem internatem żeńskim przy ZST-W, później służył zajęciom dydaktycznym, a kiedy szkoła opuściła te mury, po prostu stał i niszczał.

- Owszem, był pomysł na pierwszy etap inwestycji, ale nie było jasnej wizji, co z tym spichlerzem zrobić – przyznawał podczas uroczystego otwarcia Klubu Adam Dziedzic, wójt Świlczy. – Pojawiał się wprawdzie pomysł budowy domu seniora, ale musiało minąć naście lat, by udało się to zrealizować.

Siłami finansowymi głównie funduszy unijnych i budżetu gminy. Od środy seniorzy Świlczy, a jest ich ok. 3,5 tys. i stanowią 23 proc. mieszkańców gminy, mogą korzystać tu z zajęć edukacyjnych, kulturalnych, prozdrowotnych, ale ma być dla nich także miejscem spotkań tematycznych, również towarzyskich, i warsztatów zajęciowych. Co ważne – seniorzy mogą przyjeżdżać do klubu i będą rozwożeni do miejsc zamieszkania nieodpłatnie, zorganizowanym transportem. Cel inwestycji został z góry określony: aktywizacja społeczna seniorów.

- Życzę wam, abyście w jak najlepszym zdrowiu spędzali tutaj swój wolny czas, żeby to miejsce było waszą przystanią – życzył seniorom wójt Dziedzic. – Gdzie zawsze witać was będą uśmiech, radość szacunek i przyjaciele.

Dziękująca za tę inwestycję przedstawicielka licznie zgromadzonych seniorów podkreślała, jak ważne dla nich jest, łączące najstarsze z najmłodszym pokolenia, sąsiedztwo dzieci przedszkolnych, wyjątkowo doceniała zajęcia z dietetyczką („w zdrowym ciele zdrowy duch”) i możliwość poddania się zabiegom fizjoterapeutycznym, ale nie omieszkała wyrazić radości z zajęć edukacyjnych w świecie Internetu.

- Wcale nie jest za późno, by szukać świata ze snów – zakończyła podziękowania.