Tuż przed godziną 18 w piątek bar Soda w Rzeszowie był jeszcze pusty.Chwilę później zgromadzonych przed przed lokalem przywitał Jacek Ćwięka, dyr. rzeszowskiego biura poselskiego Grzegorza Brauna.
- Wynajęliśmy na dzisiejszy wieczór lokal wraz z jego wyposażeniem, aby zorganizować spotkanie partyjne
- tłumaczył Jacek Ćwięka.
Konfederacja zaprzecza, że swoim działaniem drwi z obowiązujących obostrzeń sanitarnych. Zapewnia, że intencje ma czyste i chce pomóc restauratorom.
- Sytuacja jest podbramkowa dla przedsiębiorców, którzy nie mają z czego żyć. Nie mówiąc już o utrzymywaniu lokali. Prawo daje nam możliwość spotkania partyjnego i z niego korzystamy. Włączamy się w ruch zapoczątkowany na Podhalu, który znamy pod nazwą "Góralskiego veta". Przenosimy ten sprzeciw do Rzeszowa - argumentuje działacz Konfederacji. I dodaje, że nie zamierza utrudniać pracy policji i sanepidowi, jeśli służby się pojawią. Nie zakłada, że nałożą oni jakąkolwiek karę.
- Działamy w obrębie prawa. Nie jesteśmy rebeliantami - zaznaczył. Następnie zaprosił na partyjne spotkanie grupkę osób (raz z dziećmi), która czekała przed wejściem. Zaapelował, żeby w środku należy przestrzegać reżimu sanitarnego.
W Sodzie w piątkowy wieczór wraz z pracowniami sanepidu pojawiła się policja. Nie wystawiono mandatów.
- Na miejscu nie stwierdzono, aby lokal prowadził działalność. Pracownicy sanepidu zostali poinformowani, że w lokalu odbywa się prywatne spotkanie
- poinformował Bartosz Wilk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Strefa parkowania rozpala osiedle 1000-lecia w Rzeszowie. Co o tym sądzą mieszkańcy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?