Preparaty biobójcze zostaną rozpylone na terenie parków, placów zabaw, na zieleńcach oraz na obszarze wzdłuż Wisłoka.
- Zabiegi dezynsekcji będą wykonywane za pomocą sprzętu zamontowanego na samochodzie. Gdyby jednak dziś wieczorem lub jutro spadł deszcz, dezynsekcja zostanie przełożona na inny termin
- informuje Agnieszka Siwak-Krzywonos z Biura Prasowego Urzędu Miasta w Rzeszowie.
Wczoraj opryski przeprowadzono w Jaśle. Kolejną serię zaplanowano za trzy tygodnie. Spryskanych zostało ponad 30 hektarów miejskich terenów. Podobne akcje przeprowadzono także w gminie Dębica, w Tarnobrzegu oraz w Mielcu. Entomolodzy uważają jednak, że takie opryski nie mają sensu.
- Żeby faktycznie zadziałały, należałoby opryskać wszystkie miejsca, w których potencjalnie mogą przebywać komary. A to jest niewykonalne. Również z ekologicznego punktu widzenia jest to działanie wątpliwe. Preparaty używane do zwalczania komarów czy kleszczy nie działają wybiórczo. Zabijają wiele pożytecznych organizmów, chociażby takich jak pszczoły, również te dzikożyjące. Dlatego uważam, że opryski mogą przynieść znacznie więcej szkody niż pożytku - mówił nam niedawno dr. inż. Tomasz Olbrycht, entomolog z Wydziału Biologiczno-Rolniczego Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Zobacz też: Jest cieplej, pojawiają się kleszcze. "Aktywnie szuka żywiciela, ale trzeba być blisko by zaatakował"
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?