Niecodzienna sytuacja spotkała pracowników Zakładu Usług Komunalnych w Hyżnem (pow. rzeszowski)
W ostatni czwartek podczas odśnieżania gminnych dróg, trzy z czterech ciągników zostały unieruchomione na kilka godzin, ponieważ złapały przysłowiową gumę. Okazało się, że w jednym z kół wbity był domowej roboty szpikulec skonstruowany do celowego przebicia opony.
Swojej irytacji z celowego niszczenia mienia publicznego nie krył we wpisie na jednym z mediów społecznościowych Marcin Warchoł dyrektor Zakładu Usług Komunalnych w Hyżnem.
- Często dziwicie się Państwo dzwoniąc do Zakładu, dlaczego w terenie jeździ tylko część sprzętu. W dniu dzisiejszym 3 przebite opony, które unieruchomiły sprzęty na kilka godzin. Gwoździe i wkręty wbite w opony to nasz traf. Winna zwykła nieuwaga kogoś, kto takie rzeczy zostawił na drodze lub nieumyślnie wyrzucił. Tak domniemaliśmy się. To, co dzisiaj wyciągnęliśmy z jednej z opon przechodzi ludzkie pojęcie i nie ma tu mowy o żadnym przypadku.
Okazało się, ze w kole były dwa zespawane z sobą gwoździe w taki sposób żeby najechanie na nie doprowadziło do przebicia opony. Specyfik był podłożony na drodze gminnej łączącej Hyżne z Wólką Hyżeńską.
Dyrektor twierdzi, że do przebicia opon w sprzęcie należącym do kierowanego przez niego zakładu dochodzi bardzo często.
– Średnio raz w tygodniu od początku zimy, kiedy wyjechał nasz sprzęt do odśnieżania dróg gminnych odnotowujemy przebite koło. Zdaję sobie sprawę, ze jeździmy po kamienistych i szutrowych drogach i pech się może przytrafić, jednak, kiedy okazuje się ze ktoś celowo sabotuje naszą pracę to trzeba reagować. Przecież niewinni mieszkańcy są poszkodowani, bo muszą dłużej czekać na naszą pomoc – mówi dyr. Warchoł.
Na szczęście dzięki zaradności drogowców z Hyżnego udało się zminimalizować straty spowodowane przez złośliwe działanie
- Zakupiliśmy narzędzia do naprawy przebitych opon jednak wymiana koła i jego naprawa trwa około 4 godzin w tym czasie ciągnik zamiast na drodze stoi w bazie. Sytuacja i tak w ostatnich latach się poprawiła, ponieważ mieszkańcy nie wyrzucają już na drogi popiołów czy innych metalowych części. Niestety na celowe działanie nie mamy wpływu –dodaje dyr. Warchoł.
Miejmy nadzieję, że takie głupie żarty mogą wiązać się z poważnymi konsekwencjami zarówno dla sprawcy jak i innych mieszkańców, ponieważ w razie wypadku przez zaśnieżone drogi na czas mogą nie dojechać służby ratownicze.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?