Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Bieszczadach wciąż nie jest wesoło. Kolejny weekend zapowiada się chudo, ale może dzięki kolejce gondolowej wakacje będą tłuste

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Wojtek Zatwarnicki
W Bieszczadach jak na razie najlepiej dopisują goście z Podkarpacia. Mieszkańcy naszego regionu postanowili wykorzystać fakt, że w górach nie ma tłumów turystów i to oni w dużej mierze pojawiają się na szlakach i kwaterach. Są to jednak głównie pobyty weekendowe. Poziom rezerwacje długoterminowych na wakacje wciąż nie wygląda najlepiej, ale największą popularnością cieszą się obiekty z jacuzzi i „ruską banią”.

Im „długi weekend” bliżej, tym szybsza decyzja

Najwięcej turystów przyjedzie na długi weekend w Wysokie Bieszczady i do gminy Cisna. Ma to związek z Biegiem Rzeźnika, który odbędzie się w dniach 15 – 18 czerwca. Niektóre kwatery w związku z tą imprezą były już rok temu zarezerwowane.

Mimo to w ubiegłym tygodniu wielkiego ruchu w bieszczadzkiej branży turystycznej nie było widać. W piątek się to zmieniło. W biurach podróży rozdzwoniły się telefony, a w poniedziałek była ich cała masa.

– Mieliśmy chyba ze 100 telefonów – informuje Mariusz Janik, właściciel biura podróży „Bieszczader”.– Ludzie nie tylko pytają się, ale i zapisują. Bardzo duże zainteresowanie jest wycieczkami jednodniowymi.

Jedni obniżają ceny, drudzy podwyższają

Brak gości i rezerwacji spowodował, że niektórzy gestorzy bazy noclegowej, szczególnie nad Jeziorem Solińskim, gdzie obłożenie może być w granicach 30 – 40%, zaczęli obniżać ceny. Są one uzależnione są od długości pobytu – im dłuższy pobyt tym cena niższa. Nad Soliną można wynająć domek za 200 zł, choć rok temu cena wynosiła 350 zł za dobę.

– Mamy w tej chwili do czynienia z początkiem gry rynkowej – podkreśla Lucyna Pściuk, przewodnik turystyczny i administrator grup turystycznych w mediach społecznościowych.

Spowodowane jest to brakiem turystów, wywołanym przez wojnę na Ukrainie i wzrost cen.

Do obniżania cen za noclegi dochodzi jednak w sporadycznych przypadkach. Większość gestorów twardo trzyma ceny, licząc na to, że przed samymi wakacjami zrobi się ruch w interesie.

– Być może jak zrobi się upał, to nad jeziorem pojawią się tłumy – dodaje przewodniczka.

Jak zauważa Lucyna Pściuk, wpływ na ucieczkę gości mają nie tylko wyżej wymienione czynniki, ale również nieadekwatne do jakości oferty ceny. Zdarza się, że organizatorzy wycieczek zamawiają obiady dla grup poza Bieszczadami, bo tu jest za drogo. Najdrożej jest w Wysokich Bieszczadach. Za sam kotletach schabowy niektóre restauracje „wołają” 45 zł.

– Zdarza się, że jak rosną ceny to niektórzy chcą się szybko wzbogacić – dodaje właściciel „Bieszczadera”.

Jak kolejka uchyli tajemnicy to Bieszczadach zrobi się ruch?

Ratunkiem dla Bieszczadów może być to, że w innych destynacjach, szczególnie zagranicznych, będzie jeszcze drożej. I wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że dla indywidualnych turystów tak będzie.

– Na Słowacji same baseny kosztują 120 – 130 zł. Na Węgrzech około 50 zł, ale po kieszeniach dają z kolei ceny paliwa. Koszty transportu są tragicznie drogie, a turyści mają w zwyczaju porównywać głównie ceny noclegów – dodaje Mariusz Janik.
Jest więc nadzieja, że ci, którzy zdecydują się na wypoczynek w Polsce, wybiorą Bieszczady. Duża w tym rola Polskich Kolei Linowych.

– Źle się stało, że PKL nie ujawniają daty uruchomienia kolejki gondolowej i cen. Mamy masę pytań w tej sprawie – zdradza Mariusz Janik. – Wiele osób wprost od tego uzależnia swój przyjazd w Bieszczady i wstrzymuje się z rezerwacjami, bo gros ludzi nie może sobie pozwolić na kilkukrotny pobyt w Bieszczadach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Bieszczadach wciąż nie jest wesoło. Kolejny weekend zapowiada się chudo, ale może dzięki kolejce gondolowej wakacje będą tłuste - Nowiny

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto