Jak informuje policja, złodziej wpadł przez przypadek. - W środę około godziny 7.30, policjanci pojechali na ulicę Dębicką w Rzeszowie. W nocy ktoś ukradł sprzed prywatnej posesji samochód dostawczy. Kiedy policjanci rozmawiali z właścicielką pojazdu, zadzwonił do niej pracownik jej firmy, który jadąc do pracy zauważył prowadzonego przez obcego człowieka ich firmowego transportera.
Pościg za skardzionym samochodem zakończył się w Rogoźnicy, gdzie złodziej porzucił pojazd. Zatrzymał go pracownik właścicielki auta, który również brał udział w pościgu. Po dotarciu policji na miejsce zdarzenia, okazało się że złodziej w wydychanym powietrzu ma ponad 1,2 promila alkoholu.
Sposób działania 24latka był prosty. Korzystał z nieuwagi i lekkomyślności właścicieli - wybierał samochody, których właścicieli nie zamykali lub wręcz zostawiali kluczyki w środku.
W ten sposób tej samej nocy, której ukradł samochód dostawczy, przywłasczył sobie jeszcze forda transita i ładę 2108. Wg informacji policji - Ford zagrzebal się w błocie, a ładę zostawił, bo nie poradził sobie z wypchnięciem jej na ulicę.
Przyznał się również do kradzieży w ostatnich dwóch tygodniach dostawczego iveco, poloneza ATU i mazdy 323. Na poszukiwanie samochodów, które kradł, jeździł skradzionym wcześniej rowerem.
Grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności. Odpowie też za prowadzenie po pijanemu, za co grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy nawet na 10 lat.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?