Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trawniki w Rzeszowie nie przypominają już pól golfowych. Zmieniły się zasady pielęgnacji terenów zielonych

Piotr Samolewicz
Piotr Samolewicz
Przy drogach powinno się częściej kosić trawę w tych w miejscach, gdzie utrudnia ona kierowcom widoczność.
Przy drogach powinno się częściej kosić trawę w tych w miejscach, gdzie utrudnia ona kierowcom widoczność. Mariusz Guzek
Władze Rzeszowa zmieniły zasady pielęgnacji terenów zielonych. Trawa po skoszeniu będzie miała wysokość ok. 5 cm. Ma to zabezpieczyć tereny przed nadmiernym wysychaniem.

Jak tłumaczy Urząd Miasta, nowe zasady koszenia traw wynikają przede wszystkim ze zmian klimatycznych, czyli wyższych temperatur i mniejszych zasobów wody.

Nieużytki, których w Rzeszowie jest ok. 60 hektarów, będą koszone do trzech razy w roku. Pierwsze koszenie terenów parków, zieleńców (180 ha), pasów drogowych (ok. 240 ha) rozpoczęło się w kwietniu i zakończy się w maju.

Koszone są przede wszystkim miejsca przy alejach spacerowych, placach zabaw, terenach rekreacyjnych, by zapewnić do nich dobry dostęp, a także pasy drogowe. W parkach, na zieleńcach pozostawiane są czasowo niekoszone place, dzięki czemu miejskie służby chronią je przed wysychaniem. Kwitnące wiosną rośliny dają pożywienie i są schronieniem dla wielu owadów.

Kolejne koszenie terenów parków i zieleńców odbędzie się w czerwcu. Będzie to koszenie już pełne, jednak nie „do gołej” ziemi. Trawa po skoszeniu będzie miała wysokość ok. 5 cm, co pozwoli zabezpieczyć miejskie tereny przed nadmiernym wysychaniem.

Botanik z Uniwersytetu Rzeszowskiego dr hab. Łukasz Łuczaj mówi, że jest zwolennikiem jak najpóźniejszego koszenia traw, najlepiej raz lub dwa razy w roku (dopiero od czerwca), najmniejszego i jak najrzadszego, by nie przypominały one w miastach pól golfowych. Tak też radził w ub. roku Urzędowi Miasta Rzeszowa.

- Nasze miasta i miasteczka się rozrastają, dlatego trawniki miejskie stają się ważnymi ekosystemami. Tereny trawiaste są powierzchnią biologicznie czynną, bogatą w wiele gatunków. Jeśli kosimy powierzchnię częściej w roku, to pozostawiamy tylko kilka gatunków roślin, bo inne nie są w stanie na nich funkcjonować. Jeśli koszenie traw zmniejszymy do jednego - trzech razy w roku, to więcej gatunków roślin będzie w nich żyło. Zwiększy się bioróżnorodność nie tylko roślin, ale i owadów (motyli, koników polnych itp.). Na całym świecie jest tendencja do ograniczenia koszenia w mieście. I jest ona pożądana – mówi Łukasz Łuczaj.

Osobną sprawą są zmiany klimatyczne i sezonowe susze.

- Przy gorącym lecie w ogóle nie powinno kosić się traw. Koszone trawniki mają bardzo krótki system korzeniowy i z tego powodu są bardzo wrażliwe na suszę. Ocieplenie klimatu jest dodatkowym argumentem za rzadkim koszeniem trawy – wyjaśnia botanik.

Naukowiec uważa, że nie należy robić wyjątku w pasach przy drogach, należy tylko częściej kosić trawę w miejscach, gdzie utrudnia ona kierowcom widoczność, np. przy skrzyżowaniach. – Wiele miast w Polsce i w Europie wykasza jedynie metrowe pasy przy drogach, przy jej krawędzi, tak żeby trawy się na nich nie pokładały - mówi botanik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trawniki w Rzeszowie nie przypominają już pól golfowych. Zmieniły się zasady pielęgnacji terenów zielonych - Nowiny

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto