Ursus to jedna z tych warszawskich dzielnic, które prężnie rozwijają się na rynku mieszkaniowym. Od wielu lat powstają tam nowe osiedla, a mieszkańcy stolicy i okolic, coraz chętniej decydują się na zakwaterowanie w tej części miasta. Nic dziwnego - można tam odpocząć od miastowego zgiełku i hałasu, dobra komunikacja sprawia, że do centrum pociągiem dojedziemy zaledwie w kwadrans i co najważniejsze - ceny za metr kwadratowy są tam niższe w porównaniu do większości innych stołecznych dzielnic.
Jedną z części dzielnicy, które w ostatnich kilkunastu latach wzbogaciły się o sporą ilość mieszkań są Skorosze. W ciągu ostatnich dwóch dekad wprowadziło się tam około 20 tysięcy ludzi. Wielu z nich z pewnością miało na oku osiedle położone przy ulicy Starodęby. Pomimo iż wybudowano je ponad dwadzieścia lat temu, nikomu nie przyszło odebrać kluczy do jednego z ok. 200 tamtejszych mieszkań.
Niezamieszkałe osiedle w Ursusie. "Stoi puste, od kiedy pamiętam"
Osiedle składające się z pięciu pięciopiętrowych budynków z charakterystycznymi ukośnymi i czerwonymi dachami, to jedna z największych zagadek zarówno dla mieszkańców Ursusa, jak i władz dzielnicy. Burmistrz Bogdan Olesiński przyznał, że tamtejsze bloki stoją puste, od kiedy pamięta. Dodał też, że nie ma pojęcia, dlaczego tak potoczyła się ich historia.
Urząd dzielnicy Ursus zatwierdził projekt budowlany osiedla składającego się z pięciu budynków w grudniu 1999 r. Pozwolenia na budowę wydawano etapami do połowy 2000 r. Na podstawie pozwoleń inwestor występował o kolejne dzienniki budowy. Po ostatni zgłosił się w 2015 roku. Jest to inwestycja prywatna, nie znamy planów inwestora - powiedziała w rozmowie z naszym portalem Rzeczniczka Prasowa Urzędu Dzielnicy Ursus m.st. Warszawy, Agnieszka Wall.
Rzeczniczka dzielnicowego Ratusza dodała, że nie ma wiedzy na temat przyczyn zahamowania inwestycji. Poinformowała również, że przepisy nie pozwalają jej na podanie danych inwestora.
Nieznana przyszłość
Kilka miesięcy temu głos w sprawie inwestycji zabrał prezes firmy Ebejot Development, pan Jarosław Jaczewski. Wówczas mówił on, że z informacji które posiada wynika, iż sprawa osiedla w końcu znalazła szczęśliwy finał i budynki wkrótce zostaną zasiedlone.
Zasiedlone? Najpierw powinny zostać wyremontowane. Strach tam zamieszkać - mówi nam Hubert, mieszkaniec Ursusa, który wspólnie z rodziną mieszka w domu przy sąsiedniej ulicy Skoroszewskiej.
Skontaktowaliśmy się z panem Jarosławem Jaczewskim w celu zasięgnięcia najświeższych informacji na temat inwestycji. Prezes firmy Ebejot Development przekazał nam, że nie zna nowych faktów w sprawie osiedla. Potwierdził jednak, że z tego co mu wiadomo, problemem, który zaważył na zahamowaniu przedsięwzięcia był spór inwestora z zakładem energetycznym.
Wygląda na to, że osiedle przy ulicy Starodęby w najbliższej przyszłości nie powita pierwszych mieszkańców. Rzeczniczka Prasowa Urzędu Dzielnicy Ursus m.st. Warszawy Agnieszka Wall poinformowała w rozmowie z naszym portalem, że obecnie w dzielnicowym urzędzie nie toczy się żadne postępowanie w jego sprawie.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?