Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital Miejski przy ul. Rycerskiej w Rzeszowie: we wtorek przyszło na świat aż 11 dzieci! "Było ciężko, ale jesteśmy przygotowani"

Marcin Piecyk
Marcin Piecyk
Engin Akyurt z Pixabay
To niecodzienne: w ciągu ok. 12 godzin na świat przyszło aż 11 dzieci! Stało się to we wtorek, 4 sierpnia, w Szpitalu Miejskim im. Jana Pawła II w Rzeszowie. Jak się okazuje, już od jakiegoś czasu rodzi się tam więcej dzieci niż zwykle.

- W naszym oddziale przeciętna to jest 5 - 7 dzieci na dobę. A to jedenaste, które się rodzi w ciągu 12 godzin, to już jest ciężko ogarnąć. Może to nie jest coś niespotykanego, ale na pewno niecodziennego. Jesteśmy na to oczywiście gotowi, bo ciągle wszyscy są mocno zaangażowani. Na przykład ja w tej chwili mam bardzo spuchnięte nogi

- żartuje lek. med. Beata Borowiec-Szredzka, ordynator Oddziału Neonatologii z Pododdziałem Izolacyjnym i Intensywną Terapią Noworodka Szpitala Miejskiego w Rzeszowie.

Mowa tutaj o 11 maluchach, które przyszły na świat we wtorek, 4 sierpnia. Szpital na swoim facebookowym profilu podzielił się nawet ich imionami, wagą i wzrostem.
Urodziły się:

  • Filip - 3290g i 54cm
  • Klara - 2665g i 50cm
  • Antonina - 3730g i 57cm
  • Dominik 1685g i 45cm
  • Pola - 3925g i 55cm
  • Wiktoria - 3160g i 54cm
  • Sara - 2855g i 52cm
  • Zofia - 2555g i 50cm
  • Franciszek - 3725g i 55cm
  • Jagoda 1700g i 46cm
  • Róża - 3100g i 53cm

Rodzi się więcej dzieci?

Jak się okazuje, ostatnie kilka dni w Szpitalu Miejskim przy ul. Rycerskiej w Rzeszowie są szczególne: rodzi się tu więcej niż zwykle dzieci.

- Teraz mamy "wysyp", wszystkie łóżka są zajęte. Może nie codziennie rodzi się 11 dzieci, ale raczej więcej niż mniej. Ostatnie 3 - 4 dni są obfitujące w narodziny

- opisuje lek. med. Beata Borowiec-Szredzka.

Czy epidemia koronawirusa stanowi jakąś przeszkodę w pracy, podczas gdy porodów jest tak dużo?

- Boimy się, że któraś z matek może być nosicielką, a przy takiej ich liczbie trudno o izolację. Natomiast to, że nie ma odwiedzających w szpitalu, nie przychodzą tłumy, na pewno pomaga. Jest spokój na korytarzach - mówi ordynator Beata Borowiec-Szredzka.


ZOBACZ TEŻ: Ozdrowieniec z pow. lubaczowskiego drugi raz oddaje osocze, aby pomóc w walce z koronawirusem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto