Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Studentka Uniwersytetu Rzeszowskiego zachwyciła Japończyków. W nagrodę jedzie do Tokio

#Katarzyna Mularz
K.Kapica
Studentka Uniwersytetu Rzeszowskiego wystąpiła w japońskim programie. Konkursu nie wygrała, mimo to organizatorzy postanowili przyznać jej nagrodę. Byli pod wrażeniem jej zamiłowania do ich kraju i kultury.

Justyna Dajczak pochodzi z Równi k. Ustrzyk Dolnych i na co dzień studiuje filologię rosyjską na uniwersytecie. Od lat fascynuje się jednak kulturą zupełnie od słowiańskiej odmienną.

- Zaczęło się kiedy miałam około dwunastu lat. Zafascynowały mnie japońskie animacje dla nastolatków, które oglądałam w TV. Krok po kroku zaczęłam odkrywać nie tylko kreskówki, ale też inne dziedziny kultury, tradycję i historię tego kraju. Sama zaczęłam uczyć się języka japońskiego, a na podstawie nagrań w sieci rozpoczęłam naukę tańca - opowiada studentka.

W internetowym dzienniku Japonia Online Justyna znalazła ogłoszenie o teleturnieju. Gra przeznaczona była dla obcokrajowców zainteresowanych kulturą Kraju Kwitnącej Wiśni, którzy nigdy nie mieli okazji go odwiedzić. Justyna nakręciła krótkie wideo na swój temat i wysłała zgłoszenie.

- Zakwalifikowałam się dalej, a oprócz mnie także uczestnicy z Francji i Tajlandii. Niedługo później przyjechała do Rzeszowa ekipa japońskiej telewizji, która miała za zadanie nakręcić reportaż o moim zainteresowaniu ich krajem - opowiada.

Ubraną w japoński strój studentkę zabrano na Rynek. Tam nagrywano reakcje przechodniów na ten niecodzienny ubiór.

- Choć urodę mam typowo słowiańską, jeden z przechodniów bardzo się dziwił, bo był przekonany że jestem Japonką - śmieje się.

Materiał został wyemitowany pod koniec kwietnia w tokijskiej TV. Spośród wszystkich nagranych reportaży wybrano zwycięzcę. Choć ostatecznie konkurs wygrał Francuz, dziewczyna musiała również spodobać się Japończykom, bo wkrótce odezwali się doz niej ponownie. Pod pretekstem nakręcenia kolejnego reportażu, o tym jak program wpłynął na jej życie, ponownie odwiedzili ją w Rzeszowie.

- To była niespodzianka! Okazało się, że zdecydowano się także mnie przyznać nagrodę, czyli kilkudniowy wyjazd do Japonii. Co więcej, przywieźli mi także kimono podarowane przez pewną starszą panią. Wcześniej należało do jej mamy. Trudno opisać, co czułam - wspomina.

Do Tokio Justyna wylatuje we wtorek. Co będzie robić na miejscu, to niespodzianka. Przygotowała wprawdzie długą listę miejsc, które chciałaby odwiedzić i rzeczy do zrobienia, ale to organizatorzy planują cały jej pobyt.

- Wskazałam m.in. rzeczy związane m.in. z kulturą gejsz i tworzeniem kimon. Już się nie mogę doczekać, bo na taki wyjazd sama musiałabym pracować wiele lat - cieszy się dziewczyna.

Zobacz też: Pudło z dziurą i tablet, czyli... kino domowe po japońsku

Źródło: CNN Newsource/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto