Stok narciarski w Rzeszowie: krok bliżej do budowy? Do gry wkroczył prywatny inwestor, na przedsięwzięcie na Matysówce raczej poczekamy

Rzeszowski ratusz o gotowości koncepcji całorocznego stoku narciarskiego poinformował początkiem września 2020 roku. Obiekt ma powstać na osiedlu Matysówka, a jego koszt to blisko 50 mln złotych. Ma zajmować ok. 27 hektarów i znajdować się przy ulicach Wichrowej i Łany. Ze wstępnych założeń można wywnioskować, że w planach są dwa budynki usługowo-techniczne, a sama trasa zjazdowa ma liczyć ok. kilometra. Powstać ma także łatwiejsza trasa i kolejka linowa, a ustawienie armatek śnieżnych pozwoli na sztuczne naśnieżanie.

Od powstania koncepcji jednak temat delikatnie przycichł. Postanowiliśmy sprawdzić, czy wiadomo coś nowego.

Temat stoku narciarskiego na Matysówce jest w ratuszu żywy. Mało tego, miasto być może zbliżyło się o krok do realizacji tej inwestycji.

- Niedawno pojawił się w Rzeszowie inwestor zainteresowany tego typu przedsięwzięciem. Spotkał się z przedstawicielami władz Rzeszowa, były wstępne rozmowy prowadzone na temat możliwości zainwestowania w stok na os. Matysówka

- mówi Artur Gernand z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.

- Jest zainteresowany nawet czymś więcej niż to, co zawarte w koncepcji. Chciałby poszerzyć zakres. Dobra wiadomość jest taka, że to poważna firma. Póki co nie ma żadnych konkretów, to były pierwsze rozmowy i kolejne, mamy nadzieję, że będą niebawem - dodaje.

Z początku nie było ze strony miasta żadnych informacji o poszukiwaniu inwestora. Dlaczego teraz pojawiła się taka szansa?

- Zawsze miasto wychodziło z założenia, że jeśli pojawiłby się inwestor gotów to zrobić, to wiadomo, my oszczędzamy pieniądze, które mogą zostać przeznaczone na inne inwestycje, których jest sporo. To by było dobre rozwiązanie dla miasta, że ktoś wziąłby na siebie stworzenie tego typu przedsięwzięcia

- wyjaśnia Artur Gernand.

Póki co nie wiemy, kto jest tajemniczym inwestorem, ani jakie dodatkowe plany ma względem stoku. W ratuszu jednak słyszymy, że miałoby być to centrum aktywnego wypoczynku z prawdziwego zdarzenia: z hotelami, restauracjami, pełną infrastrukturą letnią. Urzędnicy podkreślają również, że zainteresowana firma jest bardzo doświadczona w tego typu inwestycjach.

Niestety, póki co nie są znane terminy jakichkolwiek dalszych prac nad projektem stoku i jego infrastruktury. Jak wspomina Artur Gernand, dotychczasowa wycena jest "bardzo ostrożna", a realny koszt poznamy dopiero po wykonaniu dokumentacji. Czyli kiedy?

- Póki co tego kroku nie chcemy wykonywać chociażby z tego względu, że być może wykona go prywatny inwestor. Nie chcemy tego zapeszać, dlatego nie informujemy o żadnych terminach. Jednak jeśli takowe się pojawią w rozmowach z inwestorem, będziemy informować. Czekamy na jego ruch

- tłumaczy Gernand.

Samo przygotowanie dokumentacji projektowej dla tak potężnej inwestycji może potrwać nawet rok.