Stawki korepetytorów drastycznie wzrosły. Nawet 150 zł! "Wszystko drożeje, a za wiedzę też trzeba zapłacić"

Pani Agnieszka, młoda nauczycielka z Rzeszowa, od siedmiu lat pomaga poza lekcjami uczniom w przygotowywaniu do egzaminów i w nadrabianiu szkolnych zaległości. Przez niemal cały rok szkolny, od poniedziałku do piątku, ma wypełniony popołudniowy grafik.

– Trudno znaleźć wolną godzinę, bo mam stały zestaw osób. Rodzice dzwonią do mnie nawet dwa lata przed ważnymi egzaminami – ósmoklasisty czy maturami – mówi.

Zdaniem pani Agnieszki, uczniowie i rodzice częściej wybierają zajęcia online, choć są one droższe od stacjonarnych.

– Godzina zajęć kosztuje u mnie 60 zł, czyli raczej standardowo jak na rzeszowski rynek korepetytorów. Za naukę przez Internet trzeba dopłacić 10 zł – dodaje.

Jednym z uczniów, który od października korzysta z korepetycji online z matematyki jest Michał, tegoroczny maturzysta z Rzeszowa. Według niego, zajęcia pozalekcyjne, w tym korepetycje, stały się bardzo popularne podczas pandemii.

- Wszyscy już przyzwyczaili się takiej formy zajęć. Zdalne korki są o wiele wygodniejsze, bo nie trzeba dojeżdżać do korepetytora. Poza tym, w aktualnej sytuacji epidemiologicznej, ludzie powinni szczególnie zadbać o bezpieczeństwo swoje i innych osób. Skoro cały materiał można przerobić ucząc się z domu, to po co ryzykować? Pandemia pokazuje, że nie jest to konieczne – twierdzi maturzysta z Rzeszowa.

Na OLX można znaleźć wiele ofert korepetycji z matematyki, chemii, fizyki czy języka angielskiego. Ceny na Podkarpaciu zaczynają się już od 25 zł, ale najczęściej wahają się od 50 do 70 zł. Bywają też droższe oferty.

- U mnie cena za godzinę zajęć kosztuje od 100 do 150 zł w zależności od poziomu nauczania – mówi Bartłomiej, korepetytor języka angielskiego z Rzeszowa.

Jak tłumaczy, w ostatnim czasie podniósł stawkę godzinową. Jaki był tego powód?

- Wszędzie ceny rosną, więc trudno, żeby też korepetytorzy pozostali przy stawkach, które obowiązywały rok temu. Wtedy byliśmy w zupełnie innej sytuacji. Teraz wszyscy odczuwają ten niewielki, ale jednak, kryzys – twierdzi nauczyciel.

Andrzej Szymanek, dyrektor II LO w Rzeszowie uważa, że korepetycje nie muszą być dla uczniów koniecznością – W mojej ocenie rodzice są niekiedy przewrażliwieni. Zamawiają te korepetycje, ale chyba bardziej dla dobrego samopoczucia i asekuranctwa, że zrobili wszystko, co było możliwe przed egzaminami i pomogli swoim dzieciom. Słyszę różne historie. Ostatnio dowiedziałem się o dziewczynie, że bierze korepetycje, a wiem, że jest dobrą uczennicą. Dziwię się, bo przecież nie każdy potrzebuje tych dodatkowych zajęć. Wszystkiego można nauczyć się w szkole – kończy Andrzej Szymanek.