Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprytna 84-latka z Rzeszowa nie dała się naciągnąć oszustowi. Próbował metody "na policjanta", ona zadzwoniła do prawdziwej policji

OPRAC.:
Marcin Piecyk
Marcin Piecyk
Zdjęcie ilustracyjne. Metoda "na wnuczka" i "na policjanta" zbiera żniwo wśród starszych osób w całej Polsce. Również w Rzeszowie dochodzi do takich oszust. Ale 84-latka na szczęście nabrała podejrzeń i zrobiła to, co należy
Zdjęcie ilustracyjne. Metoda "na wnuczka" i "na policjanta" zbiera żniwo wśród starszych osób w całej Polsce. Również w Rzeszowie dochodzi do takich oszust. Ale 84-latka na szczęście nabrała podejrzeń i zrobiła to, co należy
Oszustwo "na policjanta" to ostatnio dość popularna metoda wśród telefonicznych naciągaczy. Ich ofiarą padają głównie osoby starsze i zdarza się, że tracą w ten sposób oszczędności całego życia. Jednak 84-latka z Rzeszowa nie dała się nabrać i po otrzymaniu takiego telefonu nabrała podejrzeń. Zadzwoniła na prawdziwą policję i "przegoniła" oszusta.

To nie pierwsza próba oszustwa na starszej osobie w ostatnim czasie na Podkarpaciu. Z 84-letnią mieszkanką Rzeszowa skontaktował się mężczyzna, przedstawiając się jako policjant. Powiedział, że pieniądze na jej koncie w banku są zagrożone, ponieważ złodzieje chcą przełamać zabezpieczenia konta.

Powiedział też, że aby zabezpieczyć pieniądze, powinna przelać je na wskazane przez niego konto. Pytał również o to, czy posiada w domu jakieś kosztowności. Zalecił wezwanie taksówki i czekanie na kolejny telefon. Rzeszowianka nabrała podejrzeń, kiedy oczekiwanie na połączenie się przedłużyło. Postanowiła zadzwonić na policję.

Mieszkanka Rzeszowa nie dała się naciągnąć "na policjanta". Jak się przed tym chronić?

Na miejsce przyjechali funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Gdy już się pojawili, oszust zadzwonił ponownie. Kobieta powiedziała, że przekazuje słuchawkę policjantom. Naciągacz rozłączył się.

- Zdarzenie pokazuje, jak łatwo można zdemaskować oszustów. Wystarczył kontakt z prawdziwymi policjantami. Pamiętajmy jednak, aby przed telefonem na policje przerwać połączenie z oszustem. Dużo szczęścia miała inna mieszkanka Rzeszowa. Kobieta poinformowała, że nie ma żadnych oszczędności, wtedy sprawca sam przerwał połączenie

- przekazują ku przestrodze policjanci z KMP Rzeszów.

I przypominają o podstawowych zasadach bezpieczeństwa:

  • Jeśli ktoś kontaktując się telefonicznie i podaje się za policjanta, funkcjonariusza CBŚP lub prokuratora i opowiada o prowadzonych działaniach – natychmiast zakończ rozmowę telefoniczną! To zawsze dzwoni oszust.
  • Jeżeli taka osoba żąda przekazania pieniędzy, czy to w formie wybrania gotówki z banku, czy dokonania przelewu, natychmiast zakończ rozmowę telefoniczną! To zawsze dzwoni oszust.
  • Po rozłączeniu się, poinformuj o podejrzanym telefonie kogoś bliskiego oraz Policję.
  • Policjanci, prokuratorzy, funkcjonariusze innych służb - NIGDY nie rozmawiają o prowadzonych przez siebie sprawach przez telefon!
  • Policjanci, prokuratorzy, funkcjonariusze innych służb - NIGDY nie proszą o wypłacanie i przekazywanie jakichkolwiek pieniędzy, w celu ich zabezpieczenia przed oszustami.
  • POD ŻĄDNYM POZOREM nie przekazujmy pieniędzy nieznanym osobom, niezależnie od okoliczności, jakie przedstawiają.
  • POD ŻĄDNYM POZOREM nie wolno również dokonywać przelewów na wskazany podczas takiej rozmowy numer konta.
  • W razie podobnych telefonów, należy się skutecznie rozłączyć i zadzwonić pod nr 112. Pamiętajmy, że dzwoniąc pod numer alarmowy, połączymy się z centrum powiadamiania ratunkowego, a nie bezpośrednio z Policją.

Metoda "na wnuczka" i "na policjanta" w Rzeszowie. Oszuści zebrali żniwo

Jak dowiadujemy się w KMP, oszustom czasami udaje się wyłudzić pieniądze. Tak było w przypadku 84-latka z Rzeszowa, który uwierzył kobiecie podającej się za jego wnuczkę. Powiedziała mu, że spowodowała wypadek, a starszy mężczyzna chcąc jej pomóc, dał pieniądze nieznanemu mężczyźnie, przedstawionemu jako adwokat wnuczki.

Oszukać dała się też 82-letnia rzeszowianka, do której zadzwonili oszuści podając się za policjantów. Podobnie jak w przypadku 84-letniej kobiety, oszuści powiedzieli o zagrożonych pieniądzach na koncie w banku. Mieszkanka Rzeszowa uwierzyła i przez balkon wyrzuciła czekającemu tam mężczyźnie swoje oszczędności.

Łącznie pokrzywdzeni stracili tak kilkadziesiąt tysięcy złotych.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto