Sobota protestów w Rzeszowie. Taksówkarze i branża weselna mówią: dość!

Podkarpacki Protest Branży Weselnej I Rozrywkowej - tak się nazywa wydarzenie, które będzie miało miejsce w najbliższą sobotę na Rynku w Rzeszowie. Głównym punktem będzie konferencja prasowa zwołana na godz. 15:30.

- Zawalczmy wspólnie o nasz biznes i godne życie! - nawołują organizatorzy. Do wspólnej "inicjatywy" zapraszają wszystkie inne branże współpracujące z szeroko pojętą branżą ślubno-rozrywkową.

- Dlaczego przedstawiamy swoje stanowisko? Ponieważ nie mamy innego wyjścia. Z niepokojem obserwujemy działania rządu, który z branży weselno-rozrywkowej zrobił kozła ofiarnego tej pandemii. Wszyscy jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Wielu z nas funkcjonuje na ostatnich obrotach, dlatego nie stać nas na pożegnanie się z sezonem 2021 - argumentuje swoje stanowisko Podkarpacki Protest Branży Weselnej i Rozrywkowej.

Kto - zdaniem organizatorów - w ramach protestu branży weselnej powinien przyjąć wspólny front?

Agencje eventowe, kluby muzyczne, dyskoteki, kręgielnie, parki rozrywki, sale weselne, makijażyści, fryzjerzy, kosmetyczki, stylizacja paznokci, salony sukien i garniturów, cukiernie, animatorzy, dekoratorzy, floryści, kwiaciarnie, fotografowie, kamerzyści, zespoły, firmy atrakcji eventowych (fotobudki, prosecovany, fotolustra), wedding planerzy, dj-e, wodzireje, firmy cateringowe, pracownicy, firmy nagłośnieniowe, samochody na wynajem, firmy reklamowe-drukarskie, jubilerzy, wypożyczalnie dekoracji ślubnych, hurtownie spożywcze, hurtownie alkoholu, barmani...

Nie wytrzymuje branża taksówkarska. W sobotę o godz. 11:30 przy ulicy Wojciecha Kilara w Rzeszowie (na wysokości Parking Olszynki Park) ma się odbyć konferencja prasowa, podczas której taksówkarze chcą opowiedzieć o dramatycznym kryzysie, który przeżywa ich branża.

Kryzys ten, skryty jest poniekąd w cieniu publicznych dyskusji na temat gastronomii, hotelarstwa, czy firm weselno-rozrywkowych. Wyżej wymienione branże to nasze "lokomotywy", które pociągają za sobą wiele "wagonów", w tym właśnie taksówkarzy. Rozporządzenia ograniczają lub zabraniają pracy tym branżom, dając jednak również wsparcie, na które przynajmniej część przedsiębiorców się kwalifikuje. Nam ogranicza się możliwość zarabiania - nie udzielając żadnej pomocy! - argumentują organizatorzy protestu.

I przedstawiają swoje oczekiwania wobec rządzących:

Po prostu otwarcia gospodarki! Bez wyżej wymienionych branż nie mamy możliwości zarobkowania i prowadzenia działalności gospodarczej. Bez ściśle powiązanych gałęzi gospodarki z nasza branżą, będziemy zmuszeni do likwidacji firm! Grozi nam bankructwo.