Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siedem kotów w schronisku przeżywa dramat po śmierci swojej opiekunki, choć ta zrobiła wszystko, żeby im to ułatwić

Redakcja
Balbinka 11 lat
Balbinka 11 lat schronisko
Kicia, Miki, Żabka, Lalunia, Balbinka, Matylda i Ciuciuś marnieją w oczach. Nie jedzą, niewiele piją, nie wychodzą spod turystycznego łóżka, które stoi w schroniskowej kociarni przy ul. Marmurowej. Siedem kotów pogrążyło się w rozpaczy po śmierci swojej ukochanej opiekunki, choć ta zrobiła wszystko, żeby po swojej śmierci nie dołożyć im frustracji i cierpienia. Niestety wypieszczone, domowe mruczki, które po zmarłych opiekunach trafiają do schroniska rzadko żyją dłużej niż kilka miesięcy. Do tego kocia siódemka jest już w wieku senioralnym, co dodatkowo wpływa na ich stan psychiczny.

62-letnia pani Teresa, opiekunka kotów rozpieszczała je i hołubiła jak tylko można najlepiej. Kotom nie brakowało przysłowiowego ptasiego mleczka. Niestety zaczęła chorować, robiła się coraz słabsza. W sierpniu usłyszała tragiczną diagnozę, nie wyzdrowieje, nie ma szansy dożyć przyszłego roku. Łodzianka ze strachem pomyślała o swoich pupilach, bo nie miała rodziny, której mogłaby powierzyć opiekę nad mruczkami.

Przygotowała więc dla każdego z nich specjalną teczkę z dokumentacją. Opisała w niej imiona i wiek kotów, ich umaszczenie i cechy charakteru. Dołączyła do tego wszystkie posiadane dokumenty medyczne wraz z opisem przebytych lub aktualnych chorób. Każda teczka ma inny kolor, żeby łatwiej było po nie sięgać. Napisała też do schroniska list, w którym ze szczegółami opisała swoją historię i opowiedziała o kotach. Kiedy więc kobieta zmarła, zaprzyjaźniona z nią sąsiadka odwiozła menażerię wraz z dokumentami na ul. Marmurową.

Koty przeszły oględziny w gabinecie weterynaryjnym i trafiły do kociarni (z wyjątkiem najstarszej, 16-letniej Kici, która jest niewidoma i głucha i z tego powodu przebywała w innym miejscu, na szczęście znalazła już nowy dom). Pozostałe koty są smutne, osowiałe i zbite w gromadę przesiadują cały czas pod łóżkiem. Pomóc im może tylko szybka adopcja pojedyncza, w dwójkach, trójkach lub całej siódemki. Są gotowe do tego, żeby pojechać do nowych domów.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Siedem kotów w schronisku przeżywa dramat po śmierci swojej opiekunki, choć ta zrobiła wszystko, żeby im to ułatwić - Dziennik Łódzki

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto