Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sentyment do PRL-u. Pomysł nie tylko na biznes

Teraz Rzeszów
Teraz Rzeszów
Polską kiełbasę dla ludu, czyli pomysł na biznes w klimacie PRL prezentuje pan Łukasz, sprzedawca.
Polską kiełbasę dla ludu, czyli pomysł na biznes w klimacie PRL prezentuje pan Łukasz, sprzedawca. K.Kapica
W Polsce jak grzyby po deszczu wyrastają klimatyczne knajpy i imprezy, a na sklepowych półkach nie brakuje produktów, które nawiązują do hitów epoki. Czy, jak na ironię, PRL stał się synonimem przepisu na sukces?

Kiedy Karol Madaj z Instytutu Pamięci Narodowej projektował grę planszową „Kolejka", nikomu nie śniło się nawet, jak zawrotną zrobi ona karierę. Planszówka, która przenosi graczy w brutalne realia lat 80 i zmusza do bezpardonowej walki o towary i miejsce w tytułowej kolejce, sprzedała się w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy. Skąd sukces? Gra idealnie wpasowała się w coś, co nazywa się teraz „modą na PRL" I choć jak zaznacza twórca - przy jej tworzeniu nie kierowano się nostalgią, „Kolejka" jest tak zrobiona, że do planszy zasiądzie zarówno antykomunista, jak i ten który kieruje się sentymentem. Każdy ze swoich powodów.Kiełbacha z ogóremNawiązań do okresu PRL-u nie brakuje w Rzeszowie - w mieście bez problemu znajdziemy knajpę, w której akurat odbywa się klimatyczny dancing, a bar serwuje przekąski rodem z epoki. W ten krajobraz od kilku miesięcy wpisuje się także charakterystyczna niebieska nyska, z której pan w białym fartuchu sprzedaje „polską kiełbasę dla ludu".- Podajemy kiełbasę z oranżadą i ogórkiem, do tego bułka i chrzan, otwieracze do butelek zwisają na łańcuchach, a obsługa ubrana jest w odpowiednie fartuchy. W Rzeszowie jest wystarczająco dużo kebabów, dlatego uznałem, że znajdzie się miejsce na taką „budkę wspomnień". Klientom podoba się ta stylistyka. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko oranżady w takich butelkach jak kiedyś. Ciągle jej szukam – śmieje się pan Dominik Broś, właściciel Rzeszowskiej Nyski, który pomysł na biznes podpatrzył w innych miastach.Z tęsknoty za ReksiemNajpopularniejsze bodaj muzeum PRL znajduje się w Rudzie Śląskiej, w poszukiwaniu klimatu epoki, nie trzeba się jednak ruszać z Rzeszowa. Kolekcję starych telewizorów, czy odbiorników radiowych zobaczyć można w Muzeum Techniki i Militariów. Z kolei w Muzeum Dobranocek znajdziemy nie tylko postaci z kultowych bajek, ale też sporo zabawek i innych pamiątek. Gros zwiedzających, którzy odwiedzili to miejsce w Noc Muzeów, dawno już wyrosło z wieku dziecięcego. Mimo to, chętnie pozowali do zdjęć z Reksiem, czy Misiem Colargolem.- Dobranocka to symbol dzieciństwa dla wielu dorosłych. Dziś bajek jest mnóstwo na każdym kanale, o każdej porze, kiedyś natomiast to było ukoronowanie całego dnia – 10 minut, na które się czekało. Dlatego dorośli, którzy przychodzą do naszego muzeum, nie ukrywają emocji, bo na chwilę znowu stają się dziećmi - opowiada Katarzyna Lubas, dyrektor.Za czym tu tęsknić?Jak to jest, że ten trudny rozdział w historii Polski potrafi wzbudzać sentyment, a niektórych nawet prowokować do żartów i zabawy? Andrzej Szymanek, historyk, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Rzeszowie, mówi, że w tym wszystkim raczej nie chodzi o tęsknotę za minionym systemem, ale przekorę.- Pamiętam okres PRL-u i żadnego sentymentu nie czuję. Myślę, że za tymi czasami tęsknią tylko ci ludzie, którzy nie odnaleźli się w nowych warunkach. Oczywiście dostrzegam tę swoistą „modę" na PRL, ale ona raczej nie wynika z przywiązania do dawnych czasów, tylko przekory. To jest tak, że pójdziemy do muzeum PRL, czy stylizowanej knajpy, ale chcemy wrócić do domu, oglądać dziesiątki kanałów w TV, a na wakacje wyjechać za granicę. Młodych ludzi mogę zrozumieć. Nie pamiętają tego, dla nich to ciekawostka, historia, o której na lekcjach słuchają z niedowierzaniem. Dorosłym, którzy doświadczyli tych „cudów" w postaci stania za pralką, która nigdy nie dojechała i nadal odczuwają nostalgię do tych czasów, szczerze mówiąc się dziwię. Bo kto by tak naprawdę tęsknił za komunikatami, o tym że do Gdańska przypłynęły statki z pomarańczami?***Czy w XXI wieku da się odtworzyć klimat PRL-u? Małżeństwo Izabela Meyza i Witold Szabłowski na pół roku postanowiło przenieść się w rzeczywistość z początku lat 80. Wynajęli odpowiednie mieszkanie, kupili malucha, pozbierali klimatyczne meble i pamiątki u znajomych, porzucili internet, komórki i komputer. Czas spędzali, tak jak ludzie robili to w czasach PRL-u, tak też jedli, ubierali się i bawili. Co z tego wyszło, można przeczytać w książce „Nasz mały PRL".

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sentyment do PRL-u. Pomysł nie tylko na biznes - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto