Andrzej W. kilkanaście lat temu dwukrotnie odbywał karę pozbawienia wolności. Łącznie 2,5 roku więzienia. Skazany został wówczas za znęcanie się nad Konradem W., córką i żoną. Później nie było lepiej. W domu przez lata dochodziło do konfliktów między ojczymem i pasierbem. To miała być istna gehenna.
Z naszych informacji wynika, że Andrzej W. przez kilkanaście lat był policjantem w oddziałach prewencji na Zaczerniu. Miał tam pełnić funkcję dowódcy drużyny, ale nie był dobrze postrzegany przez to, że nadużywał alkohol.
W końcu nadszedł 8 października 2020 roku. Tego dnia w jednym z bloków mieszczących się przy ul. Krakowskiej, w Rzeszowie Andrzej W. próbował dostać się do mieszkania, które się zatrzasnęło. Konrad W. wyszedł z lokalu. Wszystko potoczyło się wówczas błyskawicznie. Ojczym go nie atakował, ale Konrad W. popchnął go na ścianę, wyciągnął myśliwski nóż i poderżnął mu gardło.
37-latek od początku przyznawał się do winy i nie kwestionował tego, co zrobił.
- Biegli psychiatrzy i psycholog określili, że było to zabójstwo w tak zwanym afekcie. W stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami. Kolejna awantura z udziałem ojczyma doprowadziła do przełamania określonych elementów obronnych w jego psychice. Mówiąc krótko przelała się czara goryczy. Nie wytrzymał, chwycił nóż i zabił ojczyma – tłumaczy Wojciech Przybyło, szef Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów.
Za zabójstwo w afekcie Konradowi W. groziła kara od roku, do 10 lat pozbawienia wolności. Prokurator chciał 7 lat, sąd zadecydował inaczej. W maju przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie zapadł wyrok 6 lat pozbawienia wolności. Prokuratura zgodziła się z tą decyzją.
- Może w odczuciu społecznym jest to wyrok łagodny jak za zabójstwo. Jednak trzeba mieć na uwadze historię jego życia, a więc wieloletniego znęcania się ojczyma nad nim – mówi prokurator Przybyło.
Od wyroku odwołał się natomiast adwokat mężczyzny. Uznał, że kara jest zbyt wysoka. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie utrzymał jednak wyrok sądu pierwszej instancji. Do tych 6 lat Konradowi W. został wliczony okres, który spędził w areszcie śledczym. Tym samym za 2 lata będzie mógł się starać o warunkowe przedterminowe zwolnienie z odbycia części kary pozbawienia wolności.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?