Niesamowite słodkie zapachy unoszą się w pracowni Cukierni Julian Orłowski & Kazimierz Rak przy ul. Miodowej w Rzeszowie. Przygotowywane są rogale świętomarcińskie, czyli popularny przysmak na 11 listopada, kiedy na stołach króluje gęsina i właśnie te ciastka wypełnione makiem.
Rogale to zwyczaj obecny głównie w Poznaniu. - Tak naprawdę my też zawsze w listopadzie, w okolicy Świętego Marcina, robiliśmy te rogale, choć może nie nosiły one nazwy świętomarcińskie, jak dziś - mówi Kazimierz Rak, mistrz cukiernik.
- Kiedy jeszcze byłem młodym uczniem, 18-letnim chłopakiem, wypiekaliśmy je w cukierni Rzeszowskich Zakładów Gastronomicznych przy ul. Fornalskiej. Wówczas mistrzami w tym fachu byli panowie Szeliga, Cyran, od których zdobywaliśmy wiedzę.
Opisuje, z czego składa się ten chrupiący przysmak z nadzieniem i jak jest przygotowywany.
- Używamy ciasta drożdżowego. Bogatego, ze skórką pomarańczową. Ono jest przekładane specjalnym tłuszczem do wałkowania. Do środka dajemy biały mak sparzony zagotowanym mlekiem, a nie wodą - mówi. - Wzbogacamy go masełkiem, rodzynkami, skórką pomarańczową, migdałami.
Opisuje, że poznańskie rogale są malowane pomadą cukrową, a oni robią trochę inaczej. - Malujemy je podkarpackim kajmakiem, jaki dawniej mamy przygotowywały do wafla - zdradza pan Kazimierz. Sypiemy jeszcze skórką pomarańczową i sprażonymi na lekko złoty kolor migdałami. Uważam, że takie są smaczniejsze.
Oprócz tego cukiernicy przygotowują torty "niepodległościowe", czyli z biało - czerwonym lukrem, wymalowanym zarysem granic Polski, zdobione napisem: "104 lata niepodległości", herbem Rzeszowa i lukrowym mini rogalikiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?